Wysłany:
2017-01-22, 22:02
, ID:
4820877
101
Zgłoś
Autentycznie się wkurwiłem. Te pojebane feministki zniszczą brytyjską kulturę szybciej i skuteczniej od najbardziej spapranych i agresywnych muzułmańskich kaznodziejów. Od wielu lat wyrażenia takie, jak "my love", " my dear" czy "darling" są częścią codziennych interakcji międzyludzkich i elememtem tzw."small talk" czyli niezobowiązującej wymiany zdań przy robieniu codziennych zakupów. Miło jest usłyszeć od starszej Brytyjki podającej ci siatkę z pomidorami na targu coś w stylu "here you go, my love" czy "have a nice day darling" i iśc z tymi pomidorami do domu majac pozytywne nastawienie do świata.
Ale nie! Te tępe, niedopchane cipy, którym absolutnie wszystko kojarzy się z seksem, muszą spierdolić nawet kilkusetletnie nawyki celebrowane przez miliony ludzi utożsamiających się z kulturą anglosaską i wpychać swoje chore schizy tam, gdzie ich nikt nie potezebuje - do prywatnego życia innych ludzi.
Ledwo sto lat minęło odkąd dostały prawa równe ludziom i już im całkowicie odpierdala.