Kriski napisał/a:
Aż żal co się z tym autem stanie po śmierci właściciela ( a życzę mu żeby żył długo )
prawdopodobnie wnuk przechwyci, wsadzi nowy silnik, zamontuje spojlery, alufelgi i będzie katował go przez rok póki nie będzie miał wypadku a wtedy go sprzeda na złom. Welcome to reality my friend...
Taka jest pesymistyczna wersja. A optymistyczna? Koleś jest aktywnym działaczem związku właścicieli aut zabytkowych. Pewnie zapisze auto na związek i postawią je w jakimś muzeum.