Hałabała tyle, że to nie jaguar wpierdolił się na ludzkie osiedla, a ludzie wpierdolili się z osiedlami na jego naturalne środowisko. Dzikie zwierzęta unikają kontaktów z ludźmi, problem w tym, że często nie mają już dokąd przed nimi uciekać. Ziemia jest przeludniona, a populacja cały czas się zwiększa. Idąc twoim tokiem myślenia i tego analfabety z początku, to niedługo trzeba będzie wyjebać w pień wszystkie dzikie gatunki, żeby zrobić miejsce dla nowych osiedli. Typowe samolubne zachowanie ludzi uważających siebie za nie wiadomo co, bo przecież mamy większe mózgi, to wszystko nam wolno. Jaguar czy nawet kurwa mrówka to tacy sami mieszkańcy ziemi jak my i mają takie samo prawo do życia na tej planecie. Liczebność ludzi powinno się kontrolować tak samo, jak liczebność innych inwazyjnych gatunków. Nie mówię, że zaraz przez ostrzał, ale chociażby przez kontrolę urodzeń. Przy niektórych ludzkich śmieciach, jakich pełno na ziemi to i ta pierwsza metoda byłaby zresztą jak najbardziej ok.
A i jeszcze jedno. To samolubne podejście ludzi do otaczającego nas świata podkręcają wszelkiej maści święte książeczki. Głoszą one przecież, że wszystko zostało stworzone po to, żeby nam służyć a my sami zostaliśmy stworzeni na wzór jakichś bogów. Otóż właśnie taki chuj. Ludzie są jedynie tymczasowymi mieszkańcami ziemi tak jak kiedyś dinozaury. Nie jesteśmy wyjątkowi, kto wie, czy po nas nie będą żyły jeszcze inteligentniejsze istoty.