Wysłany:
2012-08-07, 15:40
, ID:
1318667
2
Zgłoś
Zadziwiające, że tak wielu z was uważa JD za whisky. Przecież to burbon, robiony z kukurydzy, nazywany whiskEy, żeby sobie oszczędzić procesów ze Szkotami, dla których whisky to świętość.
Po drugie wydaje się, że jedyną powszechnie znaną marką whisky w Polsce jest Johnnie Walker. No może jeszcze Ballantines znany z czasów peweksów. Tymczasem w Szkocji aż roi się od destylarni, a tym samym od rodzajów Whisky. W każdym supermarkecie kupicie taką masówkę jak Teacher's, Bell's, Grants, Famous grouse, Glenfiddich (trochę wyższa półka, bo tylko w wersji single malt).
Na prawdziwą ucztę polecam wybrac się do Szkocji. Nie tylko poznacie proces tworzenia tego trunku, skosztujecie różnych roczników, nauczycie się jakie czynniki i parametry produkcji wpływają na jakość, dowiecie się co to jest "angels' share", ale przede wszystkim poczujecie swoimi zmysłami miejsca, w których szkocka powstaje.
Polecam skosztowanie takich marek jak: Tomatin, Talisker, Laphroaig, Bowmore, Glen Elgin, Glenkinchie, Glenlivet, Glenmorangie ("glen" to w języku gaelickim "dolina", stąd tyle nazw z tym przedrostkiem), Aberlour, Macallan, Clynelish, Oban, Bunnahabhain, Royal Lochnagar, Bruichladdich, Jura, Scapa i wiele wiele innych.