Trafia Andrzej na izbę wytrzeźwień. Od wejścia rozgląda się po sali. W jednym kącie jakiś opój leje pod ścianą, metr dalej pijak rucha pijaka, na podłodze żul rzyga sam na siebie, tylko pod oknem siedzi uśmiechnięty koleś w dresach. Andrzej podchodzi do niego.
- Co tak się cieszysz? - pyta
- Bo ja tu się czuję jak w domu - odpowiada dresik
- A skąd jesteś? - pyta zaciekawiony Andrzej
-Z sosnowca.
Jak było to wywieźć do sosnowca i ogrodzić murem.
- Co tak się cieszysz? - pyta
- Bo ja tu się czuję jak w domu - odpowiada dresik
- A skąd jesteś? - pyta zaciekawiony Andrzej
-Z sosnowca.
Jak było to wywieźć do sosnowca i ogrodzić murem.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis