He, dojebał aż do odcięcia. Nerwów szyjnych z resztą ciała. Widać moment jak próbuje się podnieść (uderzenie nie odebrało przytomnosci) ale już połączenie zostało zerwane, to był jego ostatni dryg. Teraz będzie jeździć na quadopodobnym czymś codziennie, niczym Ś.P. Stehen Hawking