So
kkndkkndkknd, we meet again
. Serial jest dobry. Jak na Garrisa to nawet bardzo dobry. Wersja Kubricka jest za to znakomita. Bezsprzecznie lepsza niż ten miniserial. Bo przecież oceniamy warsztat filmowy, a nie to czy autor pierwowzoru zgadza się ze scenariuszem ekranizacji. Jeśli chcę poznać zdanie autora na temat jego własnej historii sięgam raczej po książkę. Argument, że King się nie zgadza z wersją Kubricka nie jest chyba zbyt wartościowy jeśli chodzi o filmy. I znów polecę z Coppolą, co powiesz o tym, że ten reżyser wysłał opowieść Conrada w świat, którego autor nawet nie znał, a już na pewno się nie spodziewał? Jak on w ogóle śmiał?! Albo, że ordynarnie wyciął z "Ojca chrzestnego" praktycznie cały wątek Lucy Mancini ze spektakularnym przyciaśnianiem psity włącznie? Puzo chyba nie miał nic przeciwko. Nie myśl, że Cię atakuję czy coś, ale rozdzielmy książki i filmy. Całkowicie wierna ekranizacja, która jest dobrym filmem to naprawdę wielka rzadkość. A może to i dobrze, bo dzięki temu mamy tyle bogatych adaptacji. Obaj lubimy Kinga, ja wolę Kubricka, Ty Garrisa, nie ma co tego mieszać