Aż mi sie dawne czasy przypomniały. Mieliśmy na osiedlu taką "zabawę". Do karuzeli na drucie przyczepialismy wiaderko. Jak sie krecila to trzeba było nad tym podskakiwać. Nazywaliśmy to "szczurzym ogonkiem". Jak komuś nie siadło i źle podskoczył to wiaderko wciągało go pod karuzele. Ależ to sie wydaje pojebane po takim czasie