A to skurwysyn należy do tych "ciekawskich " sąsiadów, którzy całymi dniami wypatrują co sie dzieje na ulicy
Wścibski był trzeba mu przyznać
W porównaniu do innych samobójców przynajmniej odjebał się nie robiąc nikomu problemów. Nie wskoczył pod tory czy autobus. Nie skakał z budynku. Przynajmniej ten nie szukał atencji tylko pozbawił się życia w domowym zaciszu kulturalnie. Nie radził sobie z życiem możliwe że nie miał też nikogo kto by chciał mu pomóc. Nie znamy motywów. Wiadomo nie ma co wychwalać jego działania ale nikt przez niego nie ucierpi. Łatwo kogoś osądzać nie znając motywów.
Skoro się odjebał to obstawiam że rodzina go miała w dupie, przyjaciele i zapewne dupa o ile miał.