Wysłany:
2024-01-21, 1:53
, ID:
6596236
Zgłoś
Dostał ,,czas" na refleksje przed ostatnia lekcja w życiu... Upewnił się że jedzie ,,ileś", nie wiem nie widze ile ale w momecie uderznia w pobocze 200 to było spokojnie.,,Klopoty" trwały 4 długie sekundy.
Walczysz? Czy godzisz się z losem? A może właśnie odnajdujesz i jednasz z Bogiem,jeszcze ,,za życia".4 sekund w takiej chwili to jest absolutna wieczność.
Jestem wstanie zrozumieć kontekst robienia czegoś co daje adrenalinę jakieś skoki bungee,spadochron,wspinaczka(ja),strzelanie,wyścigi ale zawsze będzie mnie dziwić kontekst swiadomego nie dawania sobie marginesu błędu.
Zapierdalanie jakimkolwiek motorem z prędkością 200km/h przy dowolnej ,,kontuzji życiowej" sprawia że stajesz się biernym uczestnikiem takiej sytuacji ktora to prawdopodobnie cie zabiję tak na 98% a te 2% to jakaś forma wegetacji życiowej.Niepojęte i po chuj zeby się w necie pochwalić? To się kurwa pochwaliłeś.