Wysłany:
2013-12-21, 19:42
, ID:
2773142
1
Zgłoś
Wigilia ma korzenie w pogaństwie, co wiadomo nie od dziś. A co do świętowania Bożego Narodzenia przez ateistów, to nigdy nie rozumiałem w czym problem. Dla wielu ludzi święta to po prostu tradycja i okazja do spędzenia czasu z rodziną. Wielu pewnie pamięta fajny klimat z dzieciństwa, a i na starość im się udziela - chcą by ich dzieciaki też tego doświadczyły, nawet jeśli sami wierzący nie są. Przecie nie każdy ateista to fajter, co dostaje wysypki od opłatka, a na widok krzyża odruchowo spluwa flegmą. Sam nie miałbym nic przeciwko chrześcijaństwu, gdyby w obecnej formie oferowało jakąkolwiek duchowość, wartości czy mądrość, a nie było tylko przykrywką dla interesów kleru i usprawiedliwieniem dla nienawistnych, małych i słabych człowieczków. Mi się tam święta głównie kojarzą ze wspominaniem bliskich których już nie ma, z cierpieniem bezdomnych i samotnych, ze skaczącym współczynnikiem samobójstw, et cetera. Ale o tym się w TV nie mówi, bo to nie komercyjne i nie można na tym zarobić, więc problemu nie ma. Merrrry christmas!