Informacja wcale nie nowa - choć moim zdaniem liczby są zaniżone
Są też takie smaczki jak to, że kobiety w dni płodne bardziej lecą na mięsniaków, i generalnie są bardziej skore do zdrady itd. Natura i biedne samce beta, typowane do roli utrzymywania suk, które na boku będą się bujać z jakimiś fagasami.
Ja w każdym razie mam radę dla wszystkich sadoli. Jak wam się urodzi dziecko, to bierzcie gówniarza na badania DNA.
Nie mówcie nic babie, bo będziecie mieli tylko awanturę (ona ostatecznie wie, że to jej - więc ją to wali, a zawsze jest to oskarżenie o zdradę).
Jak gówniak wasz, podrzyjcie wynik i nigdy do tego nie wracajcie, jak nie wasz to przynajmniej nie będziecie nieswojego utrzymywać
Oczywiście w polskim sądzie wynik badania DNA gówno znaczy, bo sąd też często ma waginę - ale zawsze możecie wzorem gównego kodziarza RP zwyczajnie nie płacić (byle nie uporczywie - bo bagiety was zdejmą).