Ja wiem co się tu wydarzyło: Gdyby gostek nie podszedł do pizdorynki to nic by mu się nie stało. Przechodzień widząc człowieka obok piździka, poczuł się zagrożony i pomyślał, że ten go zaraz napadnie i obrabuje, więc go zastrzelił. Fanty zabezpieczył, no bo... okraść złodzieja to nie grzech, a na przemyślenia czas przyjdzie później. I tak się tam żyje z dnia na dzień, raz szpak bociana, a raz dwa trzy.