Lepiej zginąć na stojąco,niż żyć na kolanach
Wiem, spierdoliłbyś jak by się tylko drzwi otworzyły
To może wam opowiem swoją historię, parę lat temu podróżowałem po Afryce, w nigeri podróżowalem z lokalnym przewodnikiem, podczas podróży napadła nas jakaś zbrojna bojówka, strzały krzyki itp. Zatrzymali nas samochód w pewnym momencie koleś przystawił mi lufę do głowy. Nawet ciężko opisać co się wtedy czuję, po prostu paniczny strach, strach ktory paraliżuje, w głowie masz tylko myśl że za sekundę możesz umrzeć. Całe szczęście przewodnik załagodził sytuację. Więc jak myślicie ze poradzisz sobie z kimś z bronią to jesteś po prostu głupi, bez specjalnego wyszkolenia ogarnia Cię strach i gówno zrobisz.
Wien że zaraz ktoś napisze że jestem miękka pizdą, może tak może nie. Ale nie życzę nikomu takiej sytuacji
Naogladałeś się filmów akcji dzieciaku i wydaje Ci się, że byś ich tam poskładał jakimś sposobem, bo taki z Ciebie spryciarz, albo honorowo byś zginął próbując ich powstrzymać. Obsrałbyś zbroje gdybyś zobaczył gnata, stres unieruchomiłby Ci wszystkie kończyny i tylko panika i echo modlitw o przeżycie krążyłyby po Twojej pustej głowie. Każdy rozważny w takiej sytuacji brałby nogi za pas, albo siedział grzecznie by ratować swoją dupe, a nie walczył o jakiś materialny szmelc, nic nie warty w skali życia.
I tutaj dotknąłeś sedna tej sprawy! Człowiek, który cały czas żyje w strefie ryzyka jak ten gościu na filmie, jest na to odporny i z automatu będzie stawiał opór napastnikowi. Jeżeli Ty żyjesz w dość normalnym świecie bez broni, to każdy atak uzbrojonego napastnika będzie dla Ciebie jak szok.
Chyba jeszcze nigdy nie widziałeś prawdziwej broni palnej, a już napewno nie miałeś jej w ręku