Jeśli ten pan z taką łatwością odrzuca dogmaty chrześcijańskie, kierując się jak sam mówi logiką, to w takim razie jak może być pewnym, że nie ma życia pozagrobowego? Jakie ma na to dowody, że życia pozagrobowego nie ma? Śmieszne.
Jeśli ten pan z taką łatwością odrzuca dogmaty chrześcijańskie, kierując się jak sam mówi logiką, to w takim razie jak może być pewnym, że nie ma życia pozagrobowego? Jakie ma na to dowody, że życia pozagrobowego nie ma? Śmieszne.
Człowiek zbyt często o śmierci nie myśli, boi się jej i próbuje sobie ją jakoś oswoić - i stąd wiara w życie po śmierci z całym jego metafizycznym dobrodziejstwem. Na tej pierwotnej obawie żerują religie, które oferują swoim wyznawcom zbawienie i przetrwanie po fizycznym zgonie.
Jeżeli nadal nie dostrzegasz absurdu koncepcji życia po śmierci to pomyśl na chwilę o szympansach (tak, dobrze przeczytałeś - tych włochatych naczelnych z Afryki ).
Z szympansami dzieli nas 99% DNA i z biologicznego punktu widzenia są one "prawie ludźmi", ale jakoś nie myślimy nigdy o szympansich świętych, szympansim mesjaszu czy szympansich duszach wędrujących po śmierci do szympansiego nieba ... Nie myślimy tak dlatego, ponieważ samo w sobie jest to kuriozalne i niepoważne. Zapominamy jednak, że sami również jesteśmy zwierzętami i niczym -poza stopniem złożoności mózgów - się od nich nie różnimy.
I tutaj dochodzimy do sedna sprawy: nie musimy sobie racjonalizować faktu śmierci szympansa, bo nas on gówno obchodzi, ale musimy wierzyć w nieśmiertelność naszej własnej duszy , ponieważ cholernie boimy się umrzeć.
Ot, cała filozofia.
Jeśli ten pan z taką łatwością odrzuca dogmaty chrześcijańskie, kierując się jak sam mówi logiką, to w takim razie jak może być pewnym, że nie ma życia pozagrobowego? Jakie ma na to dowody, że życia pozagrobowego nie ma? Śmieszne.
Skąd wiesz że nie ma życia pozagrobowego? Umarłeś i ożyłeś? To co jest po śmierci nie wie nikt.
Na razie wiemy tylko co to jest śmierć kliniczna ( nawet nie do końca ), ale nie wiemy czy to jest ta sama śmierć co ta po której się człowiek nie budzi. Śmierć kliniczna może być ta sama co zwykła a może to być tylko zaburzenie świadomości nikt tego nie wie bo póki co naukowcy nie opanowali ludzkiego mózgu na 100%.
Nie wypowiadaj się co jest po śmierci bo jest to tylko hipoteza a takich hipotez jest tyle co ziarenek piasku na całym świecie. To co się dzieje po śmierci możemy się tylko domyślać.
A dlaczego mamy bać się śmierci? W większości przypadków przychodzi niespodziewanie, czasami nawet i we śnie, no i jeśli coś się z nami dzieje doznajemy szoku i nie wiemy co się dzieje więc nie myślimy "o ho to już śmierć!". Boimy się tego co po niej będzie, nawet osoby głęboko wierzące boją się tego co będzie po śmierci bo nikt tego nie wie.
Ateiści także boją się śmierci nawet jeśli wierzą w nicość, bo boją się nicości.