@up
Przykład laickiej Szwajcarii i Czech (doskonale radzących sobie zarówno etycznie jak i gospodarczo bez udziału jakichkolwiek szamanów) obnaża infantylność i naiwnosc twierdzenia jakoby religia 'była konieczna do poprawnego funkcjonowania społeczenstwa' - w rzeczywistosci jest dokładnie odwrotnie... Bazowanie na 'nieuzasadnionej wierze' powoduje że społeczenstwo zamiadst 'wiedzą' kieruje sie 'wiarą' w wielu aspektach zycia co konczy sie tragedią - w starciu z myslącymi racjonalnie społeczenstwami wierni są mniej wiecej równie skuteczni co isis w starciu z hamburgerami
Jesli turbokatolstwo nie wpierdalałoby sie z buciorami w życie (prawne) ludzi trzeżwo myslących to nikt by ich nie stawiał do pionu - chcą być zjebani ? droga wolna - krzyzyk na drogę... problem pojawia sie wtedy gdy jakiś klecha - naukowy ignorant - wpierdala dzieciakom do łba indoktrynacje swojej sekty kosztem biologii i historii, kryje konfratra-pedofila, forsuje całkowity zakaz aborcji zrównując ze wzgledu na ideologie 'matkę pięciorga dzieci' i 'pięciokomórkową zygotę', drenuje budżet na kilka miliardów rocznie albo kręci wielomiliardowe wały na wykupywaniu gruntów za bezcen - gruntów które zamiast trafić do rąk Polaków defacto stają sie majątkiem obcego kraju...
Na koniec - znasz jakikolwiek merytoryczny argument potwierdzajcy te nawet nie tyle infantylną co po prostu bezdennie głupią tezę (jakoby 'świat bez religii pogrążyłby się w totalnym chaosie') którą z uporem godnym organisty forsujesz ? Jesli tak to jest dobry moment bys sie nim wreszcie podzielił - bo ciągłe lanie wody robi sie powoli żenujące intelektualnie... a konkretny przykład (Szwajcarii i Czech) nadal (w kolejnym już temacie) robi z twojej teorii ordynarną plotę rodem z koła gospodyń wiejskich
Wiara jest antytezą nauki..