Wysłany:
2018-02-22, 12:50
, ID:
5148713
6
Zgłoś
Mam sklep z telefonami i mam z najprzeróżniejszymi markami sporo do czynienia. Ajfony, Samsungi, Xiaomi, MyPhone i inne tego typu rzeczy. Mógłbym pozwolić sobie i na iPhone X, ale jeszcze mnie nie popierdoliło na tyle, by za telefon 6 koła płacić. Wiecie, w czym iPhone jest lepszy od konkurencji? W niczym. Jedno trzeba Apple przyznać - weźmiesz 5 letniego iPhone 5S do ręki i ten telefon śmiga. Weźmiesz 3 letniego Samsunga klasy niższej do ręki - nie nadaje się to do użytku. Tak poza tym porównując modele flagowe konkurencji i iPhone'a (iPhone to marka premium, tam nie ma półki niskiej), to Apple ssie takim markom jak Samsung, LG, czy Xiaomi i to po same kule. Do iPhone'a 5S Apple robiło telefony przełomowe, nowatorskie pod każdym względem. Przypomnijcie sobie - rok 2007, świat jara się Nokią N73, N95, każdy z nas miał w kieszeni jakiegoś klawiszowca. Nagle Apple wyskakuje z pierwszym iPhone - obudowa monoblok, nierozbieralna na wzór iPodów, kilka przycisków, system operacyjny oparty na Uniksie, graficzny, obsługa gestów, wyświetlacz pojemnościowy. Na tamte czasy to był przełom taki, jakby koło samolotu braci Wright postawić myśliwiec F35 Lighting. Nic od tamtego czasu nie było już takie same. Oczywiście, na kilka lat przed pierwszym iPhone'm miałem dotykowe telefony, Apple nie wymyśliło dotykowego telefonu, ale
po 1 - posiadały one pierdyliard fizycznych przycisków
po 2 - żaden ówczesny telefon nie był dostosowany do obsługi palcem i gestami. OSy na dotykowych telefonach usilnie starały się w mniejszym bądź większym stopniu naśladować Windowsa XP. Małe ikonki, małe elementy okien dialogowych, obsługa rysikiem.
Wprawdzie iPhone 2G miało mnóstwo chorób wieku dziecięcego, jak brak aplikacji kamery, czy brak obsługi MMSów, to wyznaczył całkoiwicie nowy kierunek rozwoju telefonii komórkowej. Potem rok 2008 - iPhone 3 - Nokia, Sony Ericsson, Samsung dalej przy klawiszowych smartfonach, a Apple umacnia swoją pozycję lidera jeśli chodzi o dotykowe smartfony. Rok 2009 - wychodzi iPhone 3GS, Samsung zaczyna budzić się z letragu. Nokia dalej usilnie tkwi przy zacofanym, średniowiecznym, mulącym Symbianie. Apple dało asystenta głosowego (który był po polsku), kamera w końcu otrzymała autofokus, a Samsung wypuścił pierwszy telefon na Androidzie - Samsung I7500, który był bezpośrednim poprzednikiem serii Galaxy S. Mimo tego telefon ten przeszedł bez echa, a Apple dalej było hegemonem na rynku. Co ciekawe iPhone jak na ówczesne standardy było drogie, bo 3GS kosztował nowy lekko ponad 2000 zł (Nokia 5800 kosztowała nowa 1100 zł), ale to było dalej 2100 zł, a nie 6000 zł. Rok 2010 - przyszła wielka zmiana stylistyczna, doszła kamera kręcąca filmy w HD, przyszła moda na samojeby, którą Apple wykorzystało dając kamerkę face time, a konkurencja zaczęła się przebudzać. HTC Wypuściło HTC HD2, a Samsung wypuścuił pierwszego Galaxy S, który mógł podjąć realną walkę z monopolem Apple'a. Cały czas Apple było nie o krok, ale o całe kilometry do przodu przed konkurencją, Na rynku dalej królowały klawiszowce, a iPhone od 3lat był już dojrzałym telefonem na porządnym, dotykowym systemie operacyjnym. Jednak od 2011 roku, kiedy wyszedł iPhone 4S przewaga technologiczna zaczęła zwalniać i Apple zaczął ustępować Samsungowi oraz innym firmom. Wystarczy spojrzeć na takie telefony, jak Galaxy SII, SIII, potem na iPhone'a 5, a zrozumiesz, o czym mówię. Mimo to, nadal warto było kupić iPhone'a 5 i 5S, ponieważ posiadały w standardzie LTE, czy czytnik rewelacyjny linii papilarnych, o czym Samsung mógł pomarzyć. I na iPhonie 5S technologiczna przewaga, innowacyjność i nowatorstwo Apple'a się skończyło.
Potem to była równia pochyła.Konkurencja wypuszczła coraz to bardziej udane modele, a Apple zaczęło się cofać. Pamiętam, jak przy premierze Ajfona Szóstki śmiali się wszyscy, że LG Nexus 4 starszy o 2 lata ma dokładnie to samo. Apple obserwowało rynek i z kilkuletnimi obsuwami reagowało na to, co do swoich telefonów rzucała konkurencja. NFC wrzucili do szóstki, bo 2 lata wcześniej zrobił to Samsung w Galaxy S3. Wypuścili iPhone'a Plusa, gdy Apple zobaczyło, jaki sukces odniósł pierwszy Note od Samsunga. Od iPhone'a 6 do Ósemki była stagnacja. Do Ósemki i Iksa wrzucili ładowanie indukcyjne, bo te w standardzie mają Samsungi od Galaxy S6, choć opcjonalnie można było je już wrzucić dzięki wymianie tylnej klapki od Galaxy S3 do galaxy S5. ŁAŁ, normalnie refleks szachisty. Apple już od lat nie jest TWÓRCZE tylko ODTWÓRCZE, do tego każą sobie słono płacić za coś, co jest o kilka lat do tyłú w stosunku do konkurencji, i jeszcze wyjebali minijacka, którego sami wylansowali. Poza tym Apple teraz w kontekście iPhone'ów to skurwiała firma nastawiona na zyski. Czemu?
- Aplikacja w sklepie Play darmowa, w Appstore płatna (patrz Skype, JakDojadę)
- większość porządnych aplikacji jest płatna
- Cały świat telefonów korzysta z USB B albo C. Apple ma swój Lighting zmuszający Cię do zakupu jedynego, słusznego kabelka
- utrudnianie zakupu nieautoryzowanych zamienników
- całkowite zamknięcie systemu unimożliwające uruchamianie innych aplikacji jak pobranych z ich sklepu
- traktowanie swoich klientów jak debili. Kto pamięta iPhone'a 4S i problemy z anteną? To klient źle trzyma nasz zajebisty telefon.
- do najdroższej, topowej wersji swego telefonu, kosztującą tyle, co dobry, używany samochód - iPhone X nie potrafią dać szybkiej ładowarki. Samsung potrafi dać ją do telefonu z półki średniej, który nowy kosztuje 1500 zł (Galaxy A5 2017). W rezultacie masz telefon za 6 koła ładujący się 3 godziny na standardowej ładowarce.
Do tego dochodzi dla mnie brak logicznego wytłumaczenia, czemu usunięto gniazdo minijack i czemu nie można włożyć do Apple'a karty pamięci, gdzie sloty na nią posiadały już telefony w latach '90.
Do tych, co pierdolą, że Apple ma 2 GB RAM, a Xiaomi 6GB RAM, że ma słabsze podzespoły, od razu mówię - OPTYMALIZACJA. iOS jest skrojony pod kilkanaście specyfikacji sprzętowych. Android działa na kilkuset tysięcy specyfikacjach sprzętowych. Kompilacja iOSa na iPhone'a przypomina pisanie programu, albo systemu operacyjnego na Commodore 64. Mimo 64KB RAM i procesora o zegarze 1 Mhz, po załadowaniu programu wszystko działało bardzo szybko, bo program pisało się POD DANY KOMPUTER. Te telefony po prostu nie potrzebują więcej, jak 2, 3 GB RAMu. iPhone'y to generalnie dobre telefony, ale nie za te pieniądze, i jeśli nie posiadasz w domu iMaca, MacBooka oraz iPada podpiętego do Clouda, to zakup iPhone'a nie jest tak naprawdę niczym uzasadniony