Tja, dojebią karę. Kiedyś nagrałam, zgłosiłam, z widocznym numerem rejestracyjnym i nazwą firmy (to furgonetka wywalała jakąś starą lodówkę do lasu). Kilka tygodni później - sprawa umorzona z powodu niewykrycia sprawcy.
Kiedyś podjechałem na parking leśny wj***ć gyrosa w bułce na szybko. Kosz był, zapełniony w h*j, dookoła wysypane śmieci z tego kosza. Zabrałem opakowanie od żarcia i wyrzuciłem w domu do kosza. Można?
A tego dziada to powinno się zutylizować. Albo chociażby zgłosić odpowiednim służbom, by delikwentowi doj***li karę.
Nie k***a 500zł, tylko tak z 10-20 tysięcy.
Ciężko pojechać do innej miejscowości po zmroku i jak człowiek kulturalnie podrzucić te śmieci komuś pod śmietnik ? Śmieciarka i tak zabierze. Za takie kurestwo powinno sie robiic stygmaty na dłoniach 9mm.
Nie wiem jak jest w innych miejscach w PL, ale u mnie, można 2 razy do roku podjechać na wysypisko, pokazujesz dowód, że jesteś mieszkańcem miasta i nie płacisz nic. Limit jest jednorazowo 2m3, ale w praktyce, nikt tam tego nie sprawdza... Nie wspomnę o tym, że za 20-30PLN, panowie od śmieciarki z miłą chęcią zabiorą wszystko... Co do dziada: Mela na pysk, krzyż na drogę...
Ja miałem absurdalną sytuację...