Wysłany:
2017-09-28, 21:01
, ID:
5039986
2
Zgłoś
Kiedyś znalazłem w domu taką większą maskotkę, klaun czy coś (nie pamiętam). Szczerze mówiąc frajdy dużej nie ma (bo takie pluszaki są miękkie), plus każdorazowo trzeba opróżniacz z "ż zużytej" waty, czy jak to się zwie. Plusem jest to, że jest elastyczny i nie piszczy, nie trzeba karmić, nie zajdzie w ciąże itp.