józekdeluxe napisał/a:
Uważaj żeby kim twojego dupska razem z tapczanem nie zaorał, bo też jesteś w zasięgu
Obrazek
Kim może sobie co najwyżej strzelić ze swojego małego żółtego siurka.
Jego armia to jest skansen.
Nie ma sprawnej broni atomowej. Nie ma rakiety, która by doleciała w całości w jakiekolwiek cywilizowane miejsce.
Wszystko zależy od tego czy jest popierdolony i naprawdę wierzy, że coś może czy jest zwykłym napinaczem.
Boję się, że jest tylko napinaczem.
To jest ostatni dzwonek, żeby zrobić porządek z Koreą Pn bo jak rzeczywiście opracują rakiety balistyczne dalekiego zasięgu to będzie szach jak chuj. Będą nie do ruszenia.
Trzeba ich teraz zaorać raz na zawsze.
Problem polega na tym, że nikt nie ma w tym interesu.
Amerykanie tam nie chcą jechać bo nie ma ropy.
Południowi Koreańczycy srają hajsem i nie mają ochoty utrzymywać uwolnionych jaskiniowców z północy. Wolą siedzieć po domach i trzepać się do koreańskiego popu. Nagłe uwolnienie takiej hordy dzikich to dla południa masakra. Musisz nagle wykarmić 25 mln ludzi i nauczyć ich życia: podcierania się, nie zjadania nawzajem, nie podpierdalania. Wszystkiego kurwa.