Można powiedzieć, że się rozproszyli.
To mi wygląda na stary oklepany fortel - ale jednak działa.
Widać było małe skupisko ludzi do którego zbliżała się karetka/policja. Tam pewnie wcześniej doszło do jakiegoś incydentu.
Najpierw robi się tak żeby zeszli się ludzie (odpala mniejszy ładunek, dźga kogoś nożem) zbiera się gawiedź to wtedy detonuje się drugi .