e................7
Użytkownik usunięty
# 10 - Dziewczęce spodnie
No dobra, niech laski sobie noszą – to ich kuper. Ale kolesie musieli myśleć tak – co zrobić, żeby uchodzić za geja, a nie obciągać fiutów? Wiem! Nałożę na dupsko pory mojej siostry! I chodzą w spodniach o typowo damskim kroju, płacąc za nie ponad 200 złotych, i jeszcze wkręcają, ze to najzajebistsze pory pod chmurą burzową, chociaż i tak mogłyby być fajniejsze, ale w końcu przecież ten świat jest taki do dupyyyyyy......, ...i nikt mnie nie rozumieeeee... Buuuuu....!
#9 - Okulary
Nawet, jeśli masz sokoli wzrok, a snajper pyta się ciebie „stary, dobrze celuję?”, MUSISZ mieć pikle z zajebiście grubą, czarną oprawką. Inaczej nawet najgłupszego Emo-boya nie nabierzesz na to, że jesteś intelektualnie rozdarty. Masz być, kurwa, poetą, tak? A poeta nosi okulary, tak? No to nakładaj na gały bryle kaliber 44.5 i zamknij piździaw, bo inaczej... ...zrobi mi się tak przykro... No weeeeeeeeeź..... Buuuuuu...!
#8 - Wytrzeszcz oczu trąbkarza
Na każdym teledysku współczesnego emo wokalista ma obowiązek co najmniej 3x na kawałek pierdolnąć okiem w stronę widza tak, że o siatkówce w sekundę wiemy więcej niż Zagumny . Do tego dodajmy rozdziawioną japę i „szaloną” minę pod tytułem „ale jestem zwariowany”. Ma być totalny odjazd, ale my wiemy, że tak naprawdę koleś ma marchewkę w dupie. Niekoniecznie szatkowaną. Niekoniecznie z groszkiem. A taka marchewka boooooli.... Jak życieeeee..... Buuuuuuu...!
#7 - Grzywka na jedno oko
Za to, to się będą w piekle smażyć. Nigdy nie spodoba mi się moda na robienie transseksualnych osobników, którzy wyglądają jak punk z oklapniętym podczas ulewy irokezem. Ludzie – ja z taką fryzura bym nie trafił moczem do klopa – jak wam się udaje? Pamiętaj – ja chcesz bić się z fanem emo – wal go z tej strony, gdzie ma grzywkę – nie zauważy . W ekstremalnych wypadkach jednak wal nogą albo płytką chodnikową – ręka może nie przebić się przez warstwę farby i lakieru. A taki lakier kosztujeeeeeee.... Wszystko w życiu kosztujeeeeee..... I nigdy nie będę miał tego, co inniiiiiii.... Buuuuuuu...!
#6 - Muzycy pod prądem
Fryzurki jak na gey-parade, ubranka rodem z francuskiego boutique dla snobów, a udają, że są z nich sceniczne rock – zwierzęta. Nieważne, że muza jest lekka jak piórko i klejąca niczym zużyta wazelina – zespół musi skakać tak, jakby do zadków ktoś im podpiął 220 V stałej fazy. Skaczą, miotają się po scenie, normalnie wariaci, boże, BRAWO MAJKEL! Jak Ty szalejesz! Buźka! Zagraj to jeszcze raz, mój ty zwierzaczku. A nie brzmi to wszystko, a żeby tylko za mocno nie było, bo pan menadżer nie puści w radio. Ale nadrobimy to – skaczmy, skaczemy! Zawodowy zespół skacze, to będziemy skakać, tak? Nawet pomimo tego, że nogiiii boląąąąąą... I sznurówka mi się rozwiązałaaaaa.... Dlaczegooo właśnie miiiiii.... Buuuuu...!
#5 - Fioletowe paski na odzieży
Chyba od czasu wszechobecnych spodni – rybaczek nie mieliśmy tak feciarskiego i dennego (pomijając oszpecanie) elementu garderoby. Najkoszmarniej wyglądają rajstopy w paski na nogach każdej babki powyżej 12 roku życia oraz rękawiczka przekładana tylko przez kciuk. Gadżety rodem z japońskiego anime-porno skutecznie odstraszają każdego faceta, który ma choć dwie szare komórki, za to skutecznie przyciągają osy i uczucie litości. Dodatkowe zjeby należą się całej modzie emo za amoralne łączenie elementów: bluza w paski --> różowa czaszka --> cekiny, albo napis „I Want to Die” na tle serca przebitego różą. Kurwa, litości... ...Bo ja takich nie maaaaaam... A chcęęęęęęę..... Buuuuuuuu...!
#4 - Cięcie się, byle nie głęboko
Każdy szanujący się emo musi wyrazić swój dół i melancholię poprzez próby samobójcze, lub chociaż pocięcie się w celu pokazania światu: „tak właśnie cierpię, bo mam dość tego gówna”. No ba, ale samobójstwo kurewsko boli, i można nawet zginąć. Cięcie też przyjemne nie jest. I co tu zrobić? A da radę w salonie, u specjalisty? Mówię wam, niedługo u dziargacza będą trzy oferty: Tatuowanie, Kolczykowanie, Cięcie na Pokaz (wszystko bezboleśnie). I za jakieś 50 pln będziemy mogli pochwalić się piękną, rozległą blizną w stylu emo. A tak na boku – jak bardzo najebane w deklu trzeba mieć, żeby chwalić się zadawaniem sobie ran? Jak miałem 15 lat, to takie numery robili tylko recydywiści z Kołobrzeskiej, którzy chcieli na ławce zdobyć względy 40-letnich kurew, żeby dały za darmo. Tylko oni przypalali się kiepami. A takich, co bardzo chcą sobie zrobić krzywdę, to się brało w kaftanik, albo po prostu – olewało moczem falistym – niech robią, co chcą, nas to nie kręci. Płaczu nie będzie.
#3 - Pomalowane oczy
Prawdziwe, oryginalne emo-gałki muszą mieć czarną, grubą obwódkę. Czemu? Nie wiem. Jesteście tak zdołowani, że wiecznie chcecie wyglądać, jak pobici? Kochacie sowy? Bierzecie łapówki od firm kosmetycznych? Niespodzianka – wyglądacie nie jak mroczne demony na depresji, ale jak holenderski kabaret w domu rozpusty. Równie gustownie, równie ostentacyjnie, i równie szczerze. Aż tak musicie małpować to, co jakiś cwany menago kapeli made in USA wymyślił, żeby lepiej opchnąć płytę? Naprawdę myślicie, że kredka pod oczami decyduje o wartościach, jakie w sobie nosicie? No to ja wam powiem – nie. I mam w pupie to, że depczę czyjś światopogląd! W pupie, pupie, pupieeeeeee...! Aaaaaaaa...! Bu? Buuuuuuuuu!!!!
#2 - Depresja planowa
Istota emo, czyli poczucie wiecznego niezrozumienia, odrzucenia, zagubienia, depresji, melancholii. Muzyka metalowa ma na to sposób - „Rozpierdol to”. Punkowa - „napierdol się”. Rap - „Pierdol to i walcz”. A emo? Chyba najprędzej - „Płacz jak cipa, którą jesteś”. To ma być sposób na życie? Coraz bardziej pogrążać się w depresji, którą sam sobie wymyślasz? Zamykać się w sobie, jednocześnie na pokaz demonstrując swój ból i alienację? Sorry, ale jak, do diabła, można naraz być odrzuconym przez społeczeństwo i stanowić jedną z największych subkultur? Mnie to jeży, bo doskonale widać, że wasza depresja przebiega planowo, według grafika, problemy wybieracie ze sztywno ustalonej listy, a najbardziej boli was, gdy nikt nie zauważa waszego cierpienia. Gdy nikt nie nazywa was autsajderami, tylko prosto w oczy mówi: „rusz dupę i zrób coś ze sobą, bo przypominasz roztopione masło, które płacze, bo słońce za mocno świeci”. I w oczy raziiiiiii... A okulary mi ukradliiiiiiii... W autobusieeeeeee.... Świat jest złyyyyyy.... Buuuuuuu....!
#1 - Problem zasadniczy - to wszystko to tylko gówno na pokaz
O właśnie! Chyba nawet najbardziej tępy czerep nie da się nabrać na to, że to wszystko jest naprawdę. Emo z lat współczesnych ma tyle wspólnego z oryginalnym nurtem z lat 80-tych, co cycki Dody z naturą. To tylko głupia moda, w dodatku potwornie zuniformizowana. Nie masz prawa się wychylić poza kanon – muszą być okulary, trampki, melancholia i depresyjne wiersze. I zero dyskusji – dyskusja nie pozwala spokojnie pocierpieć i popierdolić oklepane pseudo-intelektualizmy. Tylko czemu to wszystko musi być takie cipowate? Kolesie wyglądają jak serki, a laski, jak sieroty. Gdy bycie poza szablonami staje się szablonem, można dostać pomieszania klepek. Underground opierający się na stereotypie? Toż to oznacza zagładę istoty podziemia! Przestańcie pozować na rozdartych, cierpiących, jedynych myślących, nie potrafiących odnaleźć się w tym złym świecie melancholików.
Bo jesteście załośni i podrabiani – każdy wam to powie! Psiakrew!
Źródło: rockfan.pl/
No dobra, niech laski sobie noszą – to ich kuper. Ale kolesie musieli myśleć tak – co zrobić, żeby uchodzić za geja, a nie obciągać fiutów? Wiem! Nałożę na dupsko pory mojej siostry! I chodzą w spodniach o typowo damskim kroju, płacąc za nie ponad 200 złotych, i jeszcze wkręcają, ze to najzajebistsze pory pod chmurą burzową, chociaż i tak mogłyby być fajniejsze, ale w końcu przecież ten świat jest taki do dupyyyyyy......, ...i nikt mnie nie rozumieeeee... Buuuuu....!
#9 - Okulary
Nawet, jeśli masz sokoli wzrok, a snajper pyta się ciebie „stary, dobrze celuję?”, MUSISZ mieć pikle z zajebiście grubą, czarną oprawką. Inaczej nawet najgłupszego Emo-boya nie nabierzesz na to, że jesteś intelektualnie rozdarty. Masz być, kurwa, poetą, tak? A poeta nosi okulary, tak? No to nakładaj na gały bryle kaliber 44.5 i zamknij piździaw, bo inaczej... ...zrobi mi się tak przykro... No weeeeeeeeeź..... Buuuuuu...!
#8 - Wytrzeszcz oczu trąbkarza
Na każdym teledysku współczesnego emo wokalista ma obowiązek co najmniej 3x na kawałek pierdolnąć okiem w stronę widza tak, że o siatkówce w sekundę wiemy więcej niż Zagumny . Do tego dodajmy rozdziawioną japę i „szaloną” minę pod tytułem „ale jestem zwariowany”. Ma być totalny odjazd, ale my wiemy, że tak naprawdę koleś ma marchewkę w dupie. Niekoniecznie szatkowaną. Niekoniecznie z groszkiem. A taka marchewka boooooli.... Jak życieeeee..... Buuuuuuu...!
#7 - Grzywka na jedno oko
Za to, to się będą w piekle smażyć. Nigdy nie spodoba mi się moda na robienie transseksualnych osobników, którzy wyglądają jak punk z oklapniętym podczas ulewy irokezem. Ludzie – ja z taką fryzura bym nie trafił moczem do klopa – jak wam się udaje? Pamiętaj – ja chcesz bić się z fanem emo – wal go z tej strony, gdzie ma grzywkę – nie zauważy . W ekstremalnych wypadkach jednak wal nogą albo płytką chodnikową – ręka może nie przebić się przez warstwę farby i lakieru. A taki lakier kosztujeeeeeee.... Wszystko w życiu kosztujeeeeee..... I nigdy nie będę miał tego, co inniiiiiii.... Buuuuuuu...!
#6 - Muzycy pod prądem
Fryzurki jak na gey-parade, ubranka rodem z francuskiego boutique dla snobów, a udają, że są z nich sceniczne rock – zwierzęta. Nieważne, że muza jest lekka jak piórko i klejąca niczym zużyta wazelina – zespół musi skakać tak, jakby do zadków ktoś im podpiął 220 V stałej fazy. Skaczą, miotają się po scenie, normalnie wariaci, boże, BRAWO MAJKEL! Jak Ty szalejesz! Buźka! Zagraj to jeszcze raz, mój ty zwierzaczku. A nie brzmi to wszystko, a żeby tylko za mocno nie było, bo pan menadżer nie puści w radio. Ale nadrobimy to – skaczmy, skaczemy! Zawodowy zespół skacze, to będziemy skakać, tak? Nawet pomimo tego, że nogiiii boląąąąąą... I sznurówka mi się rozwiązałaaaaa.... Dlaczegooo właśnie miiiiii.... Buuuuu...!
#5 - Fioletowe paski na odzieży
Chyba od czasu wszechobecnych spodni – rybaczek nie mieliśmy tak feciarskiego i dennego (pomijając oszpecanie) elementu garderoby. Najkoszmarniej wyglądają rajstopy w paski na nogach każdej babki powyżej 12 roku życia oraz rękawiczka przekładana tylko przez kciuk. Gadżety rodem z japońskiego anime-porno skutecznie odstraszają każdego faceta, który ma choć dwie szare komórki, za to skutecznie przyciągają osy i uczucie litości. Dodatkowe zjeby należą się całej modzie emo za amoralne łączenie elementów: bluza w paski --> różowa czaszka --> cekiny, albo napis „I Want to Die” na tle serca przebitego różą. Kurwa, litości... ...Bo ja takich nie maaaaaam... A chcęęęęęęę..... Buuuuuuuu...!
#4 - Cięcie się, byle nie głęboko
Każdy szanujący się emo musi wyrazić swój dół i melancholię poprzez próby samobójcze, lub chociaż pocięcie się w celu pokazania światu: „tak właśnie cierpię, bo mam dość tego gówna”. No ba, ale samobójstwo kurewsko boli, i można nawet zginąć. Cięcie też przyjemne nie jest. I co tu zrobić? A da radę w salonie, u specjalisty? Mówię wam, niedługo u dziargacza będą trzy oferty: Tatuowanie, Kolczykowanie, Cięcie na Pokaz (wszystko bezboleśnie). I za jakieś 50 pln będziemy mogli pochwalić się piękną, rozległą blizną w stylu emo. A tak na boku – jak bardzo najebane w deklu trzeba mieć, żeby chwalić się zadawaniem sobie ran? Jak miałem 15 lat, to takie numery robili tylko recydywiści z Kołobrzeskiej, którzy chcieli na ławce zdobyć względy 40-letnich kurew, żeby dały za darmo. Tylko oni przypalali się kiepami. A takich, co bardzo chcą sobie zrobić krzywdę, to się brało w kaftanik, albo po prostu – olewało moczem falistym – niech robią, co chcą, nas to nie kręci. Płaczu nie będzie.
#3 - Pomalowane oczy
Prawdziwe, oryginalne emo-gałki muszą mieć czarną, grubą obwódkę. Czemu? Nie wiem. Jesteście tak zdołowani, że wiecznie chcecie wyglądać, jak pobici? Kochacie sowy? Bierzecie łapówki od firm kosmetycznych? Niespodzianka – wyglądacie nie jak mroczne demony na depresji, ale jak holenderski kabaret w domu rozpusty. Równie gustownie, równie ostentacyjnie, i równie szczerze. Aż tak musicie małpować to, co jakiś cwany menago kapeli made in USA wymyślił, żeby lepiej opchnąć płytę? Naprawdę myślicie, że kredka pod oczami decyduje o wartościach, jakie w sobie nosicie? No to ja wam powiem – nie. I mam w pupie to, że depczę czyjś światopogląd! W pupie, pupie, pupieeeeeee...! Aaaaaaaa...! Bu? Buuuuuuuuu!!!!
#2 - Depresja planowa
Istota emo, czyli poczucie wiecznego niezrozumienia, odrzucenia, zagubienia, depresji, melancholii. Muzyka metalowa ma na to sposób - „Rozpierdol to”. Punkowa - „napierdol się”. Rap - „Pierdol to i walcz”. A emo? Chyba najprędzej - „Płacz jak cipa, którą jesteś”. To ma być sposób na życie? Coraz bardziej pogrążać się w depresji, którą sam sobie wymyślasz? Zamykać się w sobie, jednocześnie na pokaz demonstrując swój ból i alienację? Sorry, ale jak, do diabła, można naraz być odrzuconym przez społeczeństwo i stanowić jedną z największych subkultur? Mnie to jeży, bo doskonale widać, że wasza depresja przebiega planowo, według grafika, problemy wybieracie ze sztywno ustalonej listy, a najbardziej boli was, gdy nikt nie zauważa waszego cierpienia. Gdy nikt nie nazywa was autsajderami, tylko prosto w oczy mówi: „rusz dupę i zrób coś ze sobą, bo przypominasz roztopione masło, które płacze, bo słońce za mocno świeci”. I w oczy raziiiiiii... A okulary mi ukradliiiiiiii... W autobusieeeeeee.... Świat jest złyyyyyy.... Buuuuuuu....!
#1 - Problem zasadniczy - to wszystko to tylko gówno na pokaz
O właśnie! Chyba nawet najbardziej tępy czerep nie da się nabrać na to, że to wszystko jest naprawdę. Emo z lat współczesnych ma tyle wspólnego z oryginalnym nurtem z lat 80-tych, co cycki Dody z naturą. To tylko głupia moda, w dodatku potwornie zuniformizowana. Nie masz prawa się wychylić poza kanon – muszą być okulary, trampki, melancholia i depresyjne wiersze. I zero dyskusji – dyskusja nie pozwala spokojnie pocierpieć i popierdolić oklepane pseudo-intelektualizmy. Tylko czemu to wszystko musi być takie cipowate? Kolesie wyglądają jak serki, a laski, jak sieroty. Gdy bycie poza szablonami staje się szablonem, można dostać pomieszania klepek. Underground opierający się na stereotypie? Toż to oznacza zagładę istoty podziemia! Przestańcie pozować na rozdartych, cierpiących, jedynych myślących, nie potrafiących odnaleźć się w tym złym świecie melancholików.
Bo jesteście załośni i podrabiani – każdy wam to powie! Psiakrew!
Źródło: rockfan.pl/
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis