jaszczomp maltański napisał/a:
Ja pierdolę. Ogarnij się. Komisja dyscyplinarna/sąd ma prawo do wydania zakazu wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego na czas określony lub stały. Chcesz przykładów? Wpisz w googlach "nauczyciel akademicki zakaz wykonywania zawodu". Kurwa...
Tak może, ale tylko sąd, po przeprowadzeniu procesu, a pojęcie niezawisłego sądu wydającego wyroki na podstawie prawa z pisemną argumentacją każdego z nich w odczuciach takiego zaściankowego, wierzącego w teorie spiskowe człowieka jak ty pewnie nie istnieje.
jaszczomp maltański napisał/a:
Kurwa raz jeszcze... Sądzisz, że człowiek z 22-letnim stażem naukowym, nagle ot tak, z dupy strzela tezami i twierdzi, że to Żydzi gazowali nazistów? Nie. Przedstawia, opisuje, prezentuje tezy i twierdzenia innych naukowców, którzy nie negują istnienia Holocaustu ale liczbę ofiar. Szacują ją na poziomie 2.5 miliona ofiar. I to się pewnym ludziom nie spodobało.
Każda prawdziwa publikacja naukowa z listy filadelfijskiej jest szczegółowo recenzowana przez publikacją, musi być mocno uargumentowana, książkę może sobie napisać i wydać każdy i twierdzić w niej, że żołądek jest w łydce...
Znam osobiście doktorów habilitowanych z 40 letnim stażem, którzy są mniej inteligentni i posiadają mniejszy zasób wiedzy niż ich studenci.
Nie wiem dlaczego ten człowiek poczynił taką publikację, może chciał się wylansować, nie obchodzi mnie to, ale jeśli nie miał ku temu wystarczająco mocnej argumentacji to nie dziwie się, że stracił pracę na renomowanej uczelni.
jaszczomp maltański napisał/a:
A czy sensownym źródłem nie jest proces sądowym, który wytoczono jednemu z takich naukowców w Kanadzie lub Stanach - nie pamiętam już dokładnie. I w aktach sprawy jest opinia ciekawego człowieka. Otóż człek ten, przez całe swoje dorosłe życie projektował, budował i atestował cele śmierci w Stanach Zjednoczonych - m.in komory gazowe. Na potrzeby tego procesu przyleciał do Polski gdzie odwiedził Oświęcim oraz Majdanek. Co stwierdził? Że to, co zaprezentowano mu jako komory gazowe, w żaden sposób nie mogło służyć do uśmiercania ludzi przy pomocy jakiegokolwiek gazu. Przeprowadził badania, pomiary, zapoznał się z dokumentacją techniczną, symulacjami i taki osąd wydał. Wspominał o chociażby drewnianych drzwiach komory, niewydolnym systemie wentylacji, budowie pomieszczenia itd. I co? Takie twierdzenia eksperta w trakcie procesu sądowego nie są badaniami/źródłami? To już osobista sprawa każdego, czy wierzyć temu czy nie. Ratajczak nigdzie nie wartościował tych poglądów i danych. Chodziło wyłącznie oto, że takie fakty ujrzały światło dzienne, tutaj, u Nas w Polsce. Niestety nie można mówić i pisać tego, co odbiega od mainstreamowego gówna wyciekającego z ekranów i głośników.
Dobry jest ten "naukowiec". Człowieku możesz umrzeć od zaczadzenia we własnej łazience - to też jest śmierć poprzez zagazowanie i nie potrzebujesz do tego specjalnie uszczelnianej komory. Skoro na przykład cyklon-b był w stanie zabić człowieka na polu bitwy, w otwartym terenie to nie był w stanie zabić upchanej grupy ludzi w nieszczelnym pomieszczeniu?! Może pomyśl następnym razem zanim zawierzysz w jakieś rewelacje "naukowca", z którym pewnie nigdy słowa nie zamieniłeś.
jaszczomp maltański napisał/a:
Patrz na moją pierwszą odpowiedź w tym poście. A owszem, kilkoro przyjaciół nie odwróciło się od niego i próbowało mu pomóc. Z tego co wiem, udało mu się kilka razy stanąć przed studentami na różnych uczelniach. Oczywiście w ślad za nim wędrowali niestrudzeni "łowcy esesmanów" z G. Wyborczego określając go "kłamcą oświęcimskim", chociaż sąd umorzył sprawę. Jak nietrudno zgadnąć, taka łatka nie pozwalała mu żyć normalnie.
Swoją drogą skoro sąd jak wielokrotnie podkreślałeś umorzył postępowanie ws. "kłamstwa Oświęcimskiego" to na jakiej podstawie odebrano mu to "prawo do wykonywania zawodu"? Dlaczego nie wytoczył GW procesu o zniesławienie, skoro nazywano go tak bezpodstawnie.
jaszczomp maltański napisał/a:
Ja pierdolę... No bo to może zła kobieta była. Wszyscy się na niego wypieli po publikacji i tyle. No. A on mimo tego dalej pisał książki i artykuły. Nie twierdzę, że nie chlał gorzały czy innych smakołyków - nie wiem tego. W jednym z wywiadów przeczytałem, że jesienią zeszłego roku miał wyjechać do Norwegii, gdzie pomoc zaoferował mu jeden ze znajomych. I co? Zachlał się ze szczęścia? Może tak, może nie.
Skoro pisał dalej publikacje i książki to nie rozumiem całej tej twojej akcji, tego tworzenia patosu w okół człowieka, który najwyraźniej był tylko kiepskim naukowcem (po 22 latach pracy naukowej zaledwie doktorat) i ochlejtusem (przyczyna śmierci). Może napisz też jakąś broszurkę, na książkę pewnie za krótki jesteś, potem zachlej się na śmierć i za kilka lat ktoś będzie budował patos Jedynego-Wielkiego-Prawdomówcy jaszczempia maltańskiego...
//edit
Nie chce mi się już ciągnąć tej dyskusji, podsumuję zatem:
nie myl proszę publicystyki z pracami naukowymi, bo to, że ktoś ma dr czy nawet prof. przed nazwiskiem nie znaczy, że wszystko co pisze jest prawdziwe.
Jest masa ludzi, którzy piszą niewygodne rzeczy jak na przykład Gross, a nie są jak ty to opisałeś niszczeni.