Dziadek głupoty gada. Jak ktoś chce zostać np prawnikiem, to po kiego huja zadania z matmy rozwiązywać? Dlatego i wyniki są słabe, ale to nie wina nauczyciela.
@Up
No jesteś zajebisty a laski same sobie bobra czochrają jak Cie widzą. A matematyk nie zna składni matlaba to sobie nie napisze skryptu do obliczania. A jak pan od WF prowadzi informatyke w szkole to nie ciężko być lepszym od niego i mieć celujacy w szkole średniej, ja pierdole człowieku ogarnij się, wróć tu za 5 lat jak zrobisz magistra na prawdziwej uczelni a nie napiszesz w C program do liczenia dwupierdzianu wielorazowego.
Zresztą matematyk zaoszczędzi trochę cennego czasu procesora. Niby teraz mamy mocny sprzęt, ale jeśli mamy funkcję, która się wykonuje bardzo często w aplikacji, to zły kod może nam naprawdę sporo namieszać. Znalazłem na pewnym forum dobry przykład:
I jeśli twierdzisz, że szkoła techniczna nie uczy informatyki to przykro mi. Z każdego zawodowego przedmiotu uczył mnie nauczyciel, który ukończył studia informatyczne, a programowania uczył mnie gościu, który skończył zarówno matematykę jak i informatykę, a jego wiedza była całkiem spora.
Jest głupie mniemanie, że jak ktoś nie skończył studiów (bo po prostu jest jeszcze na to za młody) to jest debilem i chuj, nieważne czy coś potrafi.
Nie chciałem się niczym chwalić, ale został po prostu o to w pewien sposób zapytany.
No ale przecież po uczelni wyższej nic nie umiał
I w pewien sposób się pochwaliłeś.
I z miejsca zostałem zjechany, bo chwalenie się to jak widać zła cecha, trzeba być szarą myszką i jak się idzie do pracy to szefowi powiedzieć nie o sukcesach, a o tym, że nic się nie potrafi...
A Sadol to kurwa biuro pracy?! Idziesz to pracodawcy dajesz mu swoje CV i tyle a nie mamlesz 'o kurwa zrobilem prezentacje jestem wyjebany w kosmos"...
Proste?