Wysłany:
2021-02-01, 10:02
, ID:
5901694
14
Zgłoś
Ehhhh..... Dzieci. Miałem kiedyś sukę jamnika. Pies dosyć często dostawał ciąży urojonej. Jej sutki stawały się obrzmiałe i ciekło z nich mleko, mimo, że w żadnej ciąży nie była. Dostała także ciąży urojonej, gdy w domu pojawił się maleńki kot. Miałem identyczny widok - kot kładł się u brzucha psa, ugniatał łapami jak, na filmie i ssał cycka mrucząc do tego głośno. Widok ten sam, co na filmie, tylko kot był kilkukrotnie mniejszy. bo miał jakiś miesiąc, może dwa. I wszyscy byli zadowoleni: pies, bo zaspokoił instynkt macierzyński, kot, bo się opił mleka, a my bo nie trzeba było tak często kota karmić. Same plusy.