Aj tam ja kiedyś byłem ministrantem nawet spoko może to dlatego że mieliśmy spoko księży i siłownie dla ministrantów na której regularnie przebywałem było też pomieszczenie z rzutnikiem do oglądania filmów i tarcza do lotek w myśl materialnej zasady wszyscy byli ministrantami żeby trochę oszczędzić kasy
Na szczęście zrezygnowałem z tego cyrku jak tylko do naszej ekipy "ministrantów" zaczęli dołączać dzieciaki które za świętość miały nie przeklinanie i olewały naszą "salkę" zresztą nie tylko ja ale co się będę rozpisywał i tak macie mnie za dziwnego człowieka.