Idzie zakonnica, strasznie ślisko, mróz, ogólnie piździ jak w kieleckim, no i się wyjebała.
Zobaczył to uczynny chłopiec i pyta siostry:
-Siostro nic się nie stało? Może pomóc?
-Nie, nie, nic mi nie jest. U księdza Tomka wersalka tak samo twarda
własne znikąd nie zajebane, jak słabe to wyjebać :p
Zobaczył to uczynny chłopiec i pyta siostry:
-Siostro nic się nie stało? Może pomóc?
-Nie, nie, nic mi nie jest. U księdza Tomka wersalka tak samo twarda
własne znikąd nie zajebane, jak słabe to wyjebać :p