Nie rozumiem, jaki to problem kopnąć pchlarza z rozpędu, z całej siły w podbrzusze.
W takich sytuacjach faktycznie trzeba tego spróbować, ale genetyczni mordercy zajęci mordowaniem są w stanie tego niepoczuć. Nie chciałbym nigdy musieć tego robić, ale jakby taki kop nie zadziałał to chyba bym atakował kluczami oko agresywnego psa - nie wiem jak ze skutecznością, bo nie słyszałem o takich sytuacjach, ale to tak na mój chłopski rozum pies by "zauważył".