Budrys2000 napisał/a:
Uczyć gimnazjalistów o seksie to jak uczyć pszczoły jak się miód robi
No właśnie i tutaj jest problem. Większość gimbazjalistów wiedzę o sexie czerpie z pornosów i nie jest to tajemnica. Mają przez to tylko teoretyczne pojęcie jak się do tego zabrać.
W praktyce okazuje się że samo włożenie ptaka to nie wszystko bo jeszcze trzeba wiedzieć czym to się może skończyć a jestem pewien że 80% gimbazjalistów o tym nie wie bo hehe sexik.exe jpg beka.
Część nie myśli o takich rzeczach jak chociażby złapanie weneryka czy wpadka bo trzeba ruchnąć, zaliczyć a potem koniecznie pochwalić się kolegom.
A koleś wbrew pozorom ma trochę racji. Bo lwia część "pierwszych razów" zdarza się właśnie po alkoholu. I przeważnie leci się na żywioł bez gumy czy chociażby bez znajomości "przebiegu" partnerki bądź partnera i tego jaki bagaż niechcianych dodatków ze sobą niesie.
Właściwie mój pierwszy raz to był tym o czym napisałem powyżej. Po imprezie jak już wszyscy się rozeszli, zostaliśmy tylko ja i ona (potem moja stała partnerka) w głowie szumiało, hormony szalały i niedługo potem wylądowaliśmy w łóżku grzmocąc się prawie całą noc (ah ta młodość) Oczywiście bez zabezpieczeń.