Policja czekała aż sie laska uspokoji, jeżeli nie atakuje policji nie mogą do niej strzelać bo nie stwarza bezpośredniego zagrożenia. Próby uspokojenia nie podziałały, rzuciła sie na policjanta - dostała taserem, nie podziałało. Kolega w ramach wyższej konieczności (miała nóż i biegła zatakować) użył nie tasera, ot i wszystko.
Matka bombelków nie była czarna, ale czy to ma znaczenie. Zaatakowała nożem drugą osobę i wyrwali chwasta.
To są fakty przedstawione w oficjalnym oświadczeniu policji.
Teraz pytanie.
Co było powodem zachowania matki?
Z wypowiedzi dwojga,matki i policjanta który ją zastrzelił.Oczywistym jest że znali się prywatnie i kobieta stawia mu prywatne zarzuty. Czyli musiał ją wcześniej skrzywdzić.
Gdzie ty widzisz te prywatne zarzuty? Raczej coś się jej zwarło w głowie, poniżej wideo z transkryptem rozmów tel. poprzedzających zatrzymanie.