Jak byłem mały, kąpałem się nad Bałtykiem w taką sztormową pogodę. I było tak fajnie że nie chciało mi się wychodzić, ale i srać mi się chciało. Zrobiłem podobnego klocka tylko bardziej zbitego, ale jebany pływał cały czas po powierzchni i obijał się o mnie jak stałem w tej wodzie. Żeby nikt go nie zobaczył złapałem go w rękę i rzuciłem daleko w morze. To był jedyny raz jak miałem ciepłego klocka w dłoni