Na żydka trafił, szkoda roboty. No ale pocieszające że żydek trafił na Polaka i słowiański wkurw
@up pojebało ci się, Polak to ten co pracuje, żydek to ten co oszukuje chcąc wykorzystać pracę innych. Tak od zawsze było i jest. jedno się zgadza, "narodek pierdolonych oszustów" ...tyle że to nie o Polakach jest, a o was. Aj waj
Od zawsze było, że Żyd szedł do pracy a pijany polak leżał w rynsztoku cały w wymiocinach i usrany po pachy.
Później Żyd się bogacił dzięki pracy a Polak tylko pił.
W końcu Polak nie miał za co pić to poszedł do Żyda i sprzedał mu majątek za bezcen, żeby mieć za co pic.
Jak już wszystko przepił i wytrzeźwiał to dotarło do niego, że skończył pod mostem. Z racji tego, że Polak jest zawsze głupi nawet po szkodzie to zamiast uznać swoją winę to biegał po wsi i darł łacha, że go zły Żydek oszukoł.
Od zawsze na porządku dziennym było, że Żyd szedł do pracy a pijany polaczek leżał w rynsztoku cały w wymiocinach i usrany po pachy.
Żyd się bogacił dzięki pracy a Polak tylko pił.
W końcu Polak nie miał za co pić to poszedł do Żyda i sprzedał mu majątek za bezcen, żeby mieć za co tankować tani zajzajer.
Jak już wszystko przepił i wytrzeźwiał to dotarło do niego, że skończył pod mostem.
Z racji tego, że Polak jest zawsze głupi nawet po szkodzie to zamiast uznać swoją winę to biegał po wsi i darł łacha, że go zły Żydek oszukoł.
Jak już Polacy wyprzedali Żydom wszystko co cenne to zaczął się antysemityzm, że wszystko co złe to żydki.
Jak przyszli hitlerowcy to polacy chcąc odzyskać sprzedany majątek ochoczo ruszyli z pomocą co by się zemścić na żydkach i przepuścić i z niemiecką pomocą przez kominy.
Myśleli, że dzięki temu odzyskają przepity majątki.
Wiem, że prawda jest bolesna. Możecie zakłamywać historię na tvpis ale wszyscy wiedzą jak było.
Ja rozumiem wkurw, o brak pieniędzy, ale... drodzy rodacy tak się spraw nie załatwia. Zakładasz sprawę cywilna w sądzie, po pierwszej rozprawie dostajesz wyrok(dodatkowo wnioskujesz o klauzule natychmiastowej wykonalności- pewnie sąd się do tego przychyli, jeśli wina jest ewidentna) i z tym udajesz się do komornika. Nieuczciwemu zleceniobiorcy oprócz zapłaty za robociznę dojebią jeszcze koszta sądowe i koszta komornicze. Może nie szybka kasa, ale pewna. I bez takiego pierdolenia "gdzie ja będę się po sądach włóczył" czy "ile to zajmie czasu, lepiej rozjebać płytki", bo nie żyjemy w Bananolandii czy w jakiejś wiosce klanowej w Afganistanie.
Chyba nigdy nie byłeś w polskim sądzie.
Ostatnio sądziłem się o 1500 zł z firmą ubezpieczeniową. Sprawa trwała 2,5 roku. Wygrałem ale ile czasu straciłem.
Polskie sądy to chujowizna. Wiecznie mają jakiś problem i odraczają pod byle pretekstem, żeby tylko sprawę zamrozić i odwlekać.
I jeszcze fakt, że na pierwszą rozprawę terminy są po pół roku.
Zapewne jeszcze w grę wchodziła umowa gentlemeńska pomijająca zachłannego polskiego fiskusa i ZUS. Jakby facet miał to opłacić to by już nic nie zarobił.
Dlatego pewnie uznał, że lepsza jest taka kara niż zawracanie sobie dupy w uczciwą walkę.