Wysłany:
2013-11-06, 2:01
, ID:
2642808
9
Zgłoś
Teraz taki dowcipny czarnulec zza firewalla. Ale dawniej mieli więcej rozrywek. Jego pradziadek za tylne łapy zwisał z gałęzi, wpierdalał banany i iskał się z współplemieńcami. dziadek budował wieczorami chatkę z gówna, zwaną później chatą wuja Toma, a w dzień zbierał bawełnę, podczas, gdy znajomi dziadka huśtali się na gałęziach przy płonącym krzyżu. Ojciec pewnie mógłby zostać przewodnikiem w
San Quentin. A ten sobie dowcipkuje. Co za czasy.