Dawca? Przecież przy zderzeniu motocyklisty z jakąkolwiek przeszkodą, organy nie nadają się do przeszczepu...Tylko kretyn bez żadnego pojęcia może nazwać motocyklistę dawcą.
Ale z was dziady. Komu ten gość zagrażał? Może od razu wszystkich prewencyjnie wsadźmy do więzień. Co was obchodzą jego organy? Co was boli, że gość sobie ryzykuje? Koleś odstawił mega akcje. Może zwyczajnie lubi żyć, a nie egzystować.