zincum napisał/a:
Jesteś debilem. Nawet nie wiesz co i jak ale już masz prawo pierdolić od rzeczy. Nie wiesz nic o tzw. planowaniu pogłowia, o odstrzałach, o dokarmianiu. O wypłacaniu szkód rolnikom też nic nie wiesz. Ale pierdolić możesz, przecież to tylko internet.
Akurat coś wiem. Kiedyś w moim mieście była przepychanka z "panami" myśliwymi, którzy potrafili wjebać się do parku na terenie miasta (!!!), albo na prywatny teren żeby sobie zapolować. Kumpel prowadził wycieczkę ze szkoły i wyszedł prosto w pole ostrzału myśliwych, którzy poszli robić "planowanie pogłowia" (w tymże parku). Do tego akcje w rodzaju strzelanie w mieście do zwierząt, które zabłąkały się z okolicznych lasów. Oczywiście cała banda bezkarna, bo sami sędziowie, adwokaci, prokuratorzy, radni miasta itd. Dokarmianie? Nie pierdol mi tu głupot: postawili paśnik w jednym miejscu, zwierzęta schodziły się do niego i, co prawda nie strzelali do nich przy paśniku, ale nagonka poszła, przegonili zwierzęta 300 metrów dalej i już nie było przy paśniku. Tłukli sarny i dziki jakby to były karaluchy, zające to można było zobaczyć jak sobie znalazłeś zdjęcie w Google. Więc skończ pierdolić mi tu smuty jacy to panowie myśliwi są szlachetni, jak to dbają o środowisko, bo mi się zajady ze śmiechu robią.
Dla mnie myśliwi to jeszcze gorsza liga niż kłusownicy, zachowują się jakby byli właścicielami tych dzikich zwierząt, a co najgorsze - uważają, że są ponad prawem. Jeden pan myśliwy stwierdził nawet, że prawo łowieckie jest ponad prawem własności danego gruntu i mogą wleźć gdzie im się żywnie podoba jak będą polować. Mało tego, jeśli na tym ternie zobaczy, np. psa, to też go zastrzeli i w dupie czy to pies właściciela gruntu czy nie. Nie wiem jak się ta historia skończyła, bo wyprowadziłem się do innego miasta, ale nic konkretnego się nie wydarzyło, bo przecież pan sędzia czy prokurator, który jest myśliwym, nie dostanie działy za kłusownictwo.