Brakuje jeszcze cipy ustawiającej status "OMG, życie jest podłe, nie ma mnie dla nikogo, idę się chlastać" i jak ktoś spyta o co chodzi: "Nie chcę o tym rozmawiać!". No i moje ulubione parki typu forever love, głęboka miłość, po dwóch tygodniach status związku zaręczony albo jeszcze lepiej "w związku małżeńskim" oraz średnio co tydzień-dwa publiczna kłótnia na śmierć i życie.
Żeby nie było: dawno już nie mam tych osób w znajomych, po prostu sobie wspominam pewne rewelacje