Wy tu śmichy chichy, a ja to widzę tak: biedak w jakimś trzecim świecie jedzie na targ opylić owce, za tą kasę utrzyma rodzinę jakiś czas, kupi ziarna, paszę dla kolejnych pokoleń owiec, jakoś tam będzie kombinował. Nie popierdala tym rowerem z wywalonym ozorem przez pół Rosji żeby się przedrzeć do Norwegii gdzie dostanie natychmiastowego kalectwa i porzuca rower na rzecz zasiłku tylko zapierdala na siebie i rodzinę - nie wymyśliłem tego tak to na serio wygląda na granicy Rosja - Norwegia: