Wysłany:
2015-12-09, 21:03
, ID:
4322988
20
Zgłoś
Nie ma czegoś takiego jak "demokratyczne państwo prawa". Albo państwo jest państwem prawa, albo jest państwem demokratycznym. Różnicę widać w obecnej sytuacji Polski tj. sporem o TK.
W państwie prawa rządzi prawo, władza ustawodawcza jest oddzielona od wykonawczej. Rząd ma rządzić na zasadach jakie są z góry ustalone. Prawo jest jasne, za jego złamanie są kary.
W państwie demokratycznym prawo jest mało ważne, ot tak, PiS czy PO zmienia sobie zasady gry, robi co chce, jawnie łamie prawo, bo demokratycznie tak sobie ustalili.
W państwie prawa masz prawo do własności. Jest to święta zasada. Jak coś jest twoje, to jest twoje - i jak to powiedział chorąży- żaden chuj nie ma prawa tego ruszać bez twojej zgody.
W państwie demokratycznym, demokratycznie ustalamy sobie, że nagle, z dupy, bez ostrzeżenia nie obchodzi nas twoje prawo własności, bo tak. Bo chcemy przykładowo postawić oczyszczalnie ścieków na twoim podwórku. Zgodnie z konstytucją masz prawo do własności, no chyba, że za jego pogwałceniem przemawia interes społeczny. A czy składowanie gówna na twoim dotychczasowym miejscu zamieszkania nie jest ważne z punktu widzenia interesu społecznego? No jest. Więc japa.
Takich kwiatków jest więcej. Podobnie jest z różnicą pomiędzy "sprawiedliwością" a "sprawiedliwością społeczną" albo "gospodarką rynkową" i "społeczną gospodarką rynkową".