Ja zawsze mówie, że też jestem telemarketerem i od razu się rozłączają bo wiedzą, że przy tych zarobkach nie stać mnie na produkt jaki oferują Jak dzwonią z Orange czy jakiegoś banku to włączam im TV na nieistniejący kanał i przykładam słuchawkę do głośnika bo oni muszą rozmawiac z klientem dopóki sam się nie rozłączy i nie mogą zdjąć słuchawek bo wtedy tracą godzinówkę. Nie jestem sadystą - jestem zwykłym skurwysynem
Ja zawsze mówie, że też jestem telemarketerem i od razu się rozłączają bo wiedzą, że przy tych zarobkach nie stać mnie na produkt jaki oferują Jak dzwonią z Orange czy jakiegoś banku to włączam im TV na nieistniejący kanał i przykładam słuchawkę do głośnika bo oni muszą rozmawiac z klientem dopóki sam się nie rozłączy i nie mogą zdjąć słuchawek bo wtedy tracą godzinówkę. Nie jestem sadystą - jestem zwykłym skurwysynem
Telemarketer to pasożyt nie produkujący niczego poza marżą . Zanim nie było tego zawodu przysłowie że żadna praca nie hańbi było prawdziwe. Ja zawsze robię im to co każdego klienta wkurza najbardziej gdy próbuje się dodzwonić do jakiegoś biura obsługi. Po prostu mówię proszę chwilę poczekać odkładam telefon nie przerywając połączenia i wracam do swych zajęć . Niech im się ta chwileczka dłuży jak reklamy na Polsacie.
Typie... Ja tylko czekałem na takich klientów. Na godzinę musieliśmy mieć 20 minut rozmowy. Jak się taki trafiał to przez resztę dnia mogłem przeglądać sadistica i inne strony. A rozłączyć można było w każdej chwili.