Też miałem podobnie ostatnio.
Wychodziłem z Orlenu zagapiony w telefon i jak nie przypierdzieliłem w dystrybutor to tylko zadzwoniło a telefon poleciał z metr do przodu.
Jeszcze się rozejrzałem mając nadzieje że nikt może nie widział, ale gdzie tam, pełna stacja: 1 baba w samochodzie bezczelnie się brechta, chłop obok nalewa diesla i się krztusi, obracam się na ekspedientka na orlenie dusi się patrząc w monitor.
Przynajmniej poprawiłem im humor.