Facet zapewne zdaje sobie sprawę, że ci mundurowi nie decydują o tym co i gdzie , a ogólne zalecenia w przypadku zamieszek na tle rasistowskim wychodzą z Downing Street . W Wielkiej Brytanii czarny jest nie do ruszenia , mieliśmy takich w pracy. Po pierwsze codziennie spóźniali się 15-20 minut , co dawało 6,5 godziny pracy mniej w miesiącu , po drugie w ciągu zmiany jeden z czarnych codziennie zamykał się w kiblu na 30 -40 minut a potem szedł na 30 minutową przerwę ..... W sumie jeden z nich pracował mniej o ok 20 -30 godzin od pozostałych. Kiedy pracownicy zwrócili uwagę na problem przełożonym zostali oskarżeni przez czarnego o rasistowskie zachowanie, bo ponoć jego czarny metabolizm wymagał siedzenia na kiblu rano i w południe po 30 minut ......Nie do ruszenia. .... Zatem inni pracownicy w ramach protestu zaczęli się obsrywać z rana i w południe , co wymusiło na zarządzie przesunięcie rozpoczęcia zmiany o 40 minut, żeby wszyscy zdążyli się obesrać przed rozpoczęciem pracy. Jednak plan spalił na panewce ponieważ metabolizm czarnych zaadaptował się do nowych wytycznych i dalej spóźniali się 15-20 minut ....