Albo równouprawnienie, albo morda w kubeł. I to nagrywanie przez wszystkie Julki i wszystkich cwelów wszystkiego. Jak palił się skład opon byłem jedynym, który pomagał gasić, pozostałych sześciu klientów stało i nagrywało. No żesz kurwa. Mam nadzieję że jak kiedyś będą się jarać we własnym samochodzie to też ich będą tylko nagrywać, byśmy mieli fajny materiał na sadola.