Bo w głowie kosmetyczka, fryzjer, shopping, insta i tik tok, wypoczynek na Bora Bora i lody na plaży...
Zamiast pies, okna, firanki, kuchnia, gary, praca... I obowiązkowe lody swemu facetowi po ciężkiej pracy.
Co ty pierdolisz, zajebista azjatka, zamiast stać i drzeć pizdę jak taka statystyczna typiara którą opisałeś wzięła sprawy w swoje ręce, próbowała coś zdziałać i zdziałała - pasek prześlizgnął się przez drzwi, pies cały. Może działania nie do końca przemyślane, ale jednak zostały podjęte.
Ty byś pewnie jak prawdziwy maczo nagrywał na sadola jak winda dekapituje ci psa, wiadomo.
Przecież sobie żartuje, wyluzuj gumkę w gaciach.
Łaska dobrze ogarnęła, a nie było czasu na analizy.