Z opisu wynika że jeden z kolesi którzy zostali przykładnie dojebani, już wcześniej zrobił wjazd na sklep i go za to zgarnęli. Ktoś też wyżej napisał że nic mu nie zrobili i nikt o nic nie oskarżył sklepowego. A co do filmu to aż przyjemnie się oglądało, i pod koniec jak jeden się próbował obrócić i policjant go nogą z powrotem do gleby
Tak to powinno wyglądać, "gangsta" robi wjazd, spuszcza się im wpierdol- przyjeżdża policja, spisuje zeznania, tamtych do suki i za kratki. A nie że zaraz pojawia sie wątpliwość, "co jeśli coś któremuś połamię ręce albo szczękę, to mnie zamkną i jeszcze chujowi będę płacił odszkodowanie".