Debilizm przyczyną kontuzji
TT4
• 2017-02-25, 6:24
272
Kiedyś pracowałem przy docieplaniu styropianem budynku. Rusztowanie na którym pracowaliśmy miało dość kiepskie blaty. Znajomy przekonywał, że nie ma powodów do niepokoju (tak można nazwać to co wtedy czułem) jednak w pewnym momencie stało się - blat na którym byliśmy we dwóch zarwał się i spadliśmy z 4 - 4,5 metra za ziemię. Jedna z moich nóg zachowała się podobnie jak na filmie z tym, że wygięła się do wewnętrznej strony. W rezultacie o dziwo nic nie złamałem natomiast kontuzja jakiej się nabawiłem pozbawiła mnie sprawności na ponad rok. Pierwsze trzy miesiące to gips, potem orteza i kule oczywiście. Do czego zmierzam - jakim trzeba być pierdolniętym żeby takie coś odjebać? Jak mawiał mój ojciec - "Nie biegaj bo hałasujesz" a chodziło mu o mały mózg grzechoczący w czaszce...
DMT
• 2017-02-25, 10:42
Najlepszy komentarz (22 piw)
tt4, dlaczego nie ma tagu "kostka" i te dwa takie jakieś "przekręcone". Prawie zajebałem dubla, ale za historyjkę piwo. Też kiedyś jebnąłem z rusztowania 6m, razem z rusztowaniem polecieliśmy, ponieważ "odjechało" od ściany, bo na chuj kotwy? Już od samego początku mi się to nie podobało, jak "pływa", więc za czasu obmyśliłem strategię, na w razie W. Miałem szczęście, że było dość zimno i byłem grubo ubrany, jak i to, że zaraz koło domu rosło dużo i gęsto choinek. Jak rusztowanie zaczęło lecieć, to się jeszcze odbiłem nogą od domu i myk w te choinki. Nic mi się nie stało, ale tego dnia to był już fajrant i szybciutko do sklepu po odstresowywacz w płynie