Chuj do japy rowerzyście, szuka sensacji na siłę. Pewnie zazdrości dziadkowi tego lanosa bo sam swoim składakiem popierdala do tesco na kase i tak już od 15 lat. Niech go chuj strzeli, takie ścierwa nie powinny mieć prawa do życia. Co mu to kurwa przeszkadzało, że dziadek sobie podjechał pod kościół? A jak by tam jechał bus kuriera, to też by go zblokował? NIECH WYPIERDALA Z TEGO KRAJU NAJLEPIEJ ŚCIERWO JEBANE, nam nie trzeba kolejnych kapusiów i podpierdalaczy. A może typ jest po prostu rudy i jeszcze tego dnia nie złożył żadnego zawiadomienia do "płokułatuły" i go rów zapiekł? Tak czy inaczej, chuj mu do japy za uprzykrzanie ludziom życia.
Pracuję na drogach trójmiasta i okolic. I to co opisujesz powyżej, to raczej nie ma się czym chwalić bo wielu takich pewnych siebie jest na cmentarzach, a i wielu zdarzyło mi się wyciągać z wraków samochodów (po motocyklistów nawet nie wysiadam bo i tak na 100% nie ma co zbierać). Wiecznie mam ujebane od krwi koszulki - taaaaak, od tych co jeżdzą "szybko i bezpiecznie" Co do trójmiejskiej policji to faktycznie w chuju mają za byle gówna łapać i dobrze, niech tak zostanie.. A uwierzcie mi lub nie, 80 w mieście to minimum.
i nie rzadko jest 1 z przodu. trzeba być pizdą po prostu
Prawie 70 wykroczeń i 622 punkty karne. To dorobek Marcina B. z Zamościa. Szalał na drogach w latach 2014-2015. Jeśli zechce ponownie przystąpić do egzaminu na prawo jazdy, musi zgłosić się na badania psychologiczne.
33-letni kierowca, który prawo jazdy uzyskał w 2012 r., jeździł volkswagenem. Prawie we wszystkich przypadkach (poza incydentami w Starym Zamościu i Łabuńkach) popełniał wykroczenia w Bodaczowie, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Marcin B. często miał na liczniku ponad setkę, a jechał nawet 122 km/h. Kiedy zbliżał się do fotoradaru, przysłaniał oczy i wystawiał środkowy palec.
Główny Inspektorat Transportu Drogowego na podstawie rejestracji ustalił, że właścicielem pojazdu jest mieszkaniec innego województwa. Marcin B. był zaś płatnikiem obowiązkowego ubezpieczenia OC. Okazało się, że właściciel volkswagena do końca 2014 r. był w więzieniu, więc nie mógł popełniać wykroczeń.