Do jednego z poznańskich komisariatów w środę zgłosiła się kobieta, która uciekła z dwutygodniowej kwarantanny w Słubicach (woj. lubuskie). Tłumaczyła funkcjonariuszom, że jest wegetarianką, a w miejscu odizolowania podano jej do jedzenia mięso.
Rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak przekazał, że kobieta pojawiła się w komisariacie na poznańskich Jeżycach w środę wieczorem.
- Z rozbrajającą szczerością powiedziała, że wróciła z Niemiec, na granicy sprawdzono jej temperaturę, nie miała podwyższonej, ale nakazano jej odbyć prewencyjnie kwarantannę – powiedział policjant.
Borowiak dodał, że ponieważ kobieta nie ma stałego zameldowania, skierowano ją do wyznaczonego miejsca kwarantanny w Słubicach. - Spędziła tam tylko jedną noc, bo jak powiedziała policjantom, obsługa była tam dla niej niemiła, a dodatkowo ona jest wegetarianką, a do jedzenia dano jej chleb i kiełbasę. Uznała, że nie chce mieć nic wspólnego z tymi ludźmi. Opuściła miejsce kwarantanny, wsiadła do autobusu i pociągu, i dojechała do Poznania. Na komisariacie zwróciła się z prośbą o pomoc – przekazał.
Kobieta spędziła noc na komisariacie odizolowana od policjantów oraz osób odwiedzających komendę. W czwartek miała zostać przewieziona z powrotem do Słubic przez firmę wynajętą przez urząd wojewódzki, ale ostatecznie przedsiębiorstwo nie wywiązało się z umowy. Borowiak poinformował, że uciekinierka zostanie przewieziona do Słubic przez poznańskich policjantów ze służby konwojowej. - Skierujemy przeciwko tej kobiecie sprawę do sądu – zaznaczył Borowiak.
W czwartek potwierdzono 14. przypadek zarażenia koronawirusem na terenie Wielkopolski. Do tej pory jedna z zakażonych osób zmarła. Według danych przekazanych w środę przez Wielkopolski Urząd z powodu podejrzenia zakażenia koronawirusem hospitalizowanych jest 106 osób w całym regionie. Poddanych kwarantannie zostało 1425 osób, zaś 2561 objęto nadzorem epidemiologicznym.
@Autor
W zasadzie wołowina to nic innego niż przetrawiona trawa. Idąc dalej tym tokiem wołowina jest wegetariańskim mięsem. I tutaj należy nadać sobie pytanie, czy weganizm nie jest chorobą umysłową?