Niewygodny politycznie - wyrzucony z pracy
Centrum Zarządzania Kryzysowego, w którym przez 7 lat pracował Piotr Dziadul, jest jednostką podległą Urzędowi Wojewódzkiemu. Rzecznik wojewody Roman Nowak przyznaje, że mężczyzna stracił pracę za zaangażowanie w Ruchu Narodowym. - Powodem wypowiedzenia jest zaangażowanie polityczne pracownika. Osoby zatrudnione w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim podpisują Regulamin Pracy PUW, w którym zobowiązują się m.in. do apolityczności - wyjaśnia Nowak.
Piotr Dziadul dostał wypowiedzenie w poniedziałek. Wcześniej do jego przełożonych dotarł mail, jakoby na jednym ze spotkań Ruchu Narodowego wypowiadał się pogardliwie o homoseksualistach, nawoływał do przemocy wobec obcokrajowców oraz siłowego przewrotu w kraju.
- Treści maila, ani tego czy takie zachowanie miało miejsce, nie jesteśmy w stanie zweryfikować - mówi nam rzecznik wojewody.
Były pracownik Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego czuje się szykanowany za swoje poglądy.
- Pracuję w urzędzie od 7 lat. Należy się zastanowić czy to jeszcze jest urząd wojewódzki czy tzw. dom zły - skarżył się Piotr Dziadul we wtorek podczas konferencji prasowej. Dodał, że złożył zawiadomienie do prokuratury dotyczące zniesławienia. Swoich praw chce też dochodzić w sądzie pracy.
W obronie byłego pracownika PUW stanęli inni członkowie Ruchu Narodowego, którzy wydali oświadczenie w tej sprawie.
- To właśnie ten donos i niepoprawne politycznie poglądy Piotra Dziadula stały się powodem jego wyrzucenia z pracy. Padający przy tej okazji argument o "apolityczności" pracowników urzędu wojewódzkiego również jest fałszywy. Piotr Dziadul nie jest działaczem partyjnym, a poza tym nie jest pracownikiem służby cywilnej i tego typu regulacje go nie obejmują - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Roberta Winnickiego z Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego, byłego prezesa Młodzieży Wszechpolskiej.
O sprawie narodowcy chcą zawiadomić Państwową Inspekcję Pracy i Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wkleiłem cały artykuł, bo jest krótki. Nie chodzi o to, że jestem za ruchem narodowym (chociaż jestem). Po prostu warto zauważyć, że przy coraz większych wpływach lewicy, prawica staje się coraz bardziej niewygodna. Wyrzucanie z pracy za poglądy to już przekroczenie granic wolności.
Źródło