18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:37
📌 Wojna domowa w Syrii 2024 Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 2024-12-12, 18:31

#techniczna

Może zrozumieją tylko osoby, które miały styczność z absurdem MON-u. Młodzieży nie marnujcie sobie życia, przeczytajcie!

WAT (Wojskowa Akademia Techniczna lub Wiara Asceza Teologia), maj każdego roku
Pięć lat temu zapytali mnie na rozmowie kwalifikacyjnej, czy zdaję sobie sprawę, że mogą mnie rzucić gdzie chcą. Podjarany rzuciłem coś w stylu „TAK TOJCZNA, TAWARISZ KAPITAN!!!”
Nie wiem, co mi się wtedy wydawalo, ale teraz, pięć lat później, stojąc w przenośnym narzędziu tortur zwanym dalej „mundurem wyjściowym” i czekając na „rozmowę kadrową” czuję, że mundur za chwilę będzie nie tylko przepocony, ale też obsrany ze strachu. Podobno w Bemowie Pliskim jest pięćdziesiąt wakatów. Nas jest czterdziestu. A Bemowo Pliskie to nie jest dzielnica Warszawy, tylko „OSADA w Polsce”. Składa się z pracowników wojska i ich rodzin. W sklepie bułki sprzedaje ci żona twojego szefa kompanii, strzyże cię córka dowódcy batalionu. Tindera nawet nie odpalaj, bo wyruchasz kumplowi z roboty żonę albo córkę, innej opcji nie ma.
Dobra, wchodzę jako czwarty z czterdziestu, może dostanę coś innego, wszystkich nas nie wyślą w jedno miejsce.
Wychodzi pierwszy.
Łzy w oczach, ręce trzęsą się tak, że nie może złapać się za krawat. I ciężko stwierdzić, czy chce go z ulgą poluzować, czy zacisnąć, żeby oszczędzić sobie przywiązywania liny do sufitu. Wszyscy go obskakują, pytają „i jak, i jak?”, w końcu drżącym głosem mówi „Żagań”.
Żołądki uciekają w kierunku kolan.
„D-d-dostałem do w-w-wyboru Żagań, Ś-świętoszów i Orzysz”.
To jak wybierać między śmiercią przez zaruchanie na śmierć przez murzynów, przez powolne odcinanie kończyn z przypalaniem ran, by się za szybko nie wykrwawić, lub przez dożywotnie oglądanie TVP.
Wychodzi drugi, nie reaguje na pytania, milcząc podchodzi do przeciwległej ściany, uderza głową w mur i pada nieprzytomny, tworząc kałużę krwi z rozbitej głowy.
Trzeci wygląda jakby miał Post Traumatic Stress Disorder, też nie reaguje na bodźce, a jego wzrok widzi na słynne tysiąc mil.
Moja kolej.
Wchodzę, naprężam się jak struna i mówię „PANIE PUŁKOWNIKU, SIERŻANT ANON MELDUJE SIĘ DO ROZMOWY KADROWEJ”
„Spocznij”
Kurwa, spocznę jak mnie do grobu złożą chyba.
„Widzę, że pan sierżant, tfu, jebany śmieć podchorąży, jest z Krakowa, no to może… Giżycko”
Już nie wiem, którego z nas na geografii bardziej zajmowały cycki nauczycielki niż mapa. Albo mi się trafił, kurwa, filozof z przekonaniem o względności czasu i przestrzeni.
„Panie pułkowniku, a czegoś na południu nie ma?”
„Góry, kurwa, są”
Pogadane.
„Jak się Giżycko nie podoba, to mamy jeszcze Bemowo Pliskie, Świętoszów i Żagań”
Murzyni, czy ćwiartowanie, trudny wybór.
Sześć lat podstawówki, trzy gimnazjum, kolejne trzy liceum, pięć lat studiów na jebanym WATcie i oto dostaję przydziały. Jakby ktoś dał mi w mordę.
„P-p-panie p-płwniku… Rzeszów chociaż”
Odpowiada mi tonem rymowanki „Od przydziału w Rzeszowie… Pierdoli się w głowie. HEE HEE HEE”
Tyle warte jest dla niego moje życie, żarcik jebanego handlarza niewolników.
Czuję ciepłe łzy płynące po policzkach, docierając do ust tworzą na nich słony smak.
„Żagań…” szepcę. To moje „ostatnie pożaganie” z cywilizacją.
„No i nie można było tak od razu? Odmaszerować”
Wychodzę, mówię „Żagań” i idę do akademika.
Na Allegro sprawdzam wnyki na niedźwiedzie, sznury konopne, zestawy survivalowe i zestawy „żyletki plus wanna”, nie wiedząc, czy przygotowywać się na życie tam, czy planować samobójstwo.
„Pięć lat życia darmo diabli z MON-u wzięli”
S................n • 2019-05-07, 20:18   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (67 piw)
paolo czy ty się z powołaniem pomyliłeś? Przede wszystkim jesteś żołnierzem do kurwy nędzy, więc ciesz się kurwa że masz przydział, ja miałem do wyboru Afganistan w 2007 roku, przydział zwiadowca- rozpoznanie, poza tym nic. A ty bedziesz kurwa siedział na dupie, ewentualnie prowadził młode wojsko na szkolenia w czasie pokoju i płaczesz? A idź w pizdu! Do technikum trzeba było iść. A Płk. dobrze zrobił, tak się odsiewa ziarna od plew. Nawet sobie nie wyobrażam jak byś zareagował na zadanie bojowe.
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany

Ćwiczenia

Ojciec_Stiffmeistera2013-10-28, 23:01
Prof. podzielił nas na grupy i kazał każdej złożyć coś samodzielnie według schematów. Jak to on, dał takie, że powstała jedna wielka plątanina kabli. Po 2 godzinach czas na szybką demonstrację. Wychodzi pierwsza grupa:
- Mógłby pan profesor podejść?
- No co tam?
- A bo nie wiemy czy to jest dobrze, to może by sor rzucił okiem...
- Wszystko okej. Odpalać!
Po czym przysiadł się do kolegi obok i do niego z uśmiechem:
- Pa, jak zaraz jebnie.
minetek • 2013-10-28, 23:08   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (75 piw)
pa jaki troll jebany!

Pistolet Vis wz. 35

Mett2013-05-03, 17:30
Pistolet Vis wz. 35
Vis – polski pistolet samopowtarzalny wz.35, konstrukcji Piotra Wilniewczyca i Jana Skrzypińskiego. Pierwotna nazwa pistoletu WiS, utworzona od pierwszych liter nazwisk konstruktorów, została na żądanie Departamentu Uzbrojenia zmieniona na Vis (łac. – siła).
Według niektórych źródeł (m.in. czasopisma Guns & Ammo), pistolet ten jest jednym z najlepszych pistoletów wojskowych kiedykolwiek wyprodukowanych.


Dane podstawowe:
Państwo - Polska
Producent - Fabryka Broni w Radomiu
Rodzaj - pistolet samopowtarzalny
Historia:
Prototypy - 1930
Produkcja seryjna - od1935 do 1945
Wyprodukowano - ok. 350 000 egz.

Dane techniczne:
Kaliber - 9 mm
Nabój - 9 x 19 mm Parabellum
Magazynek - 8 nabojów
Wymiary:
Długość - 200 mm
Wysokość - 140 mm
Długość lufy - 120 mm
Długość linii celowniczej - 156 mm
Masa:
broni - 950 g (bez magazynka)
- 1120 g (z magazynkiem załadowanym)
Inne:
Prędkość pocz. pocisku - 345 m/s
Energia pocz. pocisku - 446 J
Szybkostrzelność praktyczna - 10 strz./min.
Zasięg skuteczny - 50 m

Historia
Pierwszy prototyp powstał w 1930. Projekt zgłoszono do Urzędu Patentowego w Warszawie 15 stycznia 1931, patent nr 15567 przyznano 8 lutego 1932. Pistolet wzorowany był na Colcie M1911. W 1936 Fabryka Broni w Radomiu rozpoczęła produkcję seryjną. Równocześnie wprowadzono pistolet na uzbrojenie kadry zawodowej Wojska Polskiego.

Do wybuchu wojny wyprodukowano 49 400 sztuk pistoletów.

Po przejęciu fabryki przez Niemców w 1939 produkcję kontynuowano, stopniowo przenosząc ją do fabryki Steyr w Austrii. Niemcy wyprodukowali 312 tysięcy Visów dla własnych potrzeb. Niemieckie Visy były wytwarzane w kilku wersjach, różniących się wykończeniem i szczegółami konstrukcyjnymi. Ich jakość była niższa od Visów wyprodukowanych przed wojną. Wyprodukowane dla Wehrmachtu Visy nosiły oznaczenie Pistole 35(p).

Pistolet był także montowany w warunkach konspiracyjnych, z części wykradanych z fabryki.

Od 1992 był produkowany w Zakładach Metalowych Łucznik w Radomiu, głównie dla kolekcjonerów broni – zgodnie z informacją z oficjalnej strony internetowej Fabryki Broni "Łucznik" – Radom Sp. z o.o. pistolet Vis nie znajduje się już w ofercie handlowej.

Opis techniczny

Vis działał na zasadzie krótkiego odrzutu lufy, zamek ryglowany przez przekoszenie lufy. Lufa jest związana z zamkiem za pomocą dwóch rygli na górnej powierzchni lufy współpracujących z wycięciami ryglowymi w zamku. U spodu lufy znajdował się występ współpracujący ze szkieletem, zapewniał on obrót lufy podczas ryglowania. Mechanizm spustowo-uderzeniowy kurkowy bez samonapinania (SA). Kurek można zwolnić bez strzału za pomocą dźwigni zwalniacza umieszczonego po lewej stronie tyłu zamka. Vis posiada samoczynny bezpiecznik chwytowy na grzbiecie rękojeści, uruchamiający się po zniesieniu nacisku dłoni. Po wystrzeleniu ostatniego naboju z magazynka zamek zatrzymuje się w tylnym położeniu na zaczepie zamka. Stałe przyrządy celownicze składające się z muszki i szczerbinki. Magazynek 8 nabojowy, jednorzędowy.



Wyposażenie dodatkowe
W przedwojennym Wojsku Polskim pistolet wydawano w zestawie ze skórzaną kaburą. Kaburę żołnierz nosił na pasie głównym, po prawej stronie ciała niemal na biodrze. Wyjątkiem była 10 Brygada Kawalerii, gdzie pistolety noszono na tzw. sposób niemiecki – czyli kaburą po lewej stronie pasa. Do kabury dołączony był pas naramienny. W kaburze poza pistoletem było miejsce na dwa zapasowe magazynki oraz na mosiężny wycior do czyszczenia broni. Niemcy opracowali własny model kabury, produkowano go do zakończenia działań wojennych.
Kabura

Wycior

Polska myśl techniczna

Mett2013-05-02, 17:32
Karabin przeciwpancerny wz. 35
Karabin przeciwpancerny wzór 35 (kb ppanc wz.35), znany także jako Ur (kb Ur) (używana jest również nazwa 7,9 mm rusznica przeciwpancerna UR) — polski karabin przeciwpancerny, skonstruowany w połowie lat trzydziestych i produkowany od 1938 roku w Fabryce Karabinów w Warszawie.

Dane podstawowe:
Państwo - Polska
Rodzaj - powtarzalny karabin przeciwpancerny
Historia:
Prototypy - lata 30. XX wieku
Produkcja seryjna - od 1938 do 1939
Wyprodukowano - ok. 3500 egz.

Dane techniczne:
Kaliber - 7,92 mm
Nabój - 7,92 x 107 mm DS
Wymiary:
Długość - 1760 mm
Długość lufy - 1200 mm
Masa:
broni - 9,5 kg (bez amunicji)
wyposażenia dodatkowego - 0,5 kg (załadowany magazynek)
- 0,5 kg (dwójnóg)
Inne:
Prędkość pocz. pocisku - do 1275 m/s
Szybkostrzelność praktyczna - 8 - 10 strz./min
Przebijalność pancerza - 33 mm (z odległości 100 m)
15 mm (z odległości 300 m)

Historia
Karabin przeciwpancerny wz. 35 został opracowany w Fabryce Karabinów w Warszawie przez zespół konstruktorów pod kierunkiem Józefa Maroszka.

W przeciwieństwie do wszystkich innych karabinów przeciwpancernych, polski karabin wz. 35 nie używał pocisków rdzeniowych, które przebijały pancerz dzięki twardemu rdzeniowi, ale pełnopłaszczowych pocisków ołowianych, zbliżonych do zwykłych pocisków karabinowych, o małym "karabinowym" kalibrze 7,92 mm. Pociski te były jednak wystrzeliwane z bardzo wysoką prędkością wylotową dzięki silnemu ładunkowi prochowemu i długiej lufie. Dzięki rdzeniowi ołowianemu, pocisk karabinu wz. 35 przy uderzeniu w pancerz pod płaskim kątem nie rykoszetował, lecz "przyklejał się" bokiem do pancerza, wybijając w pancerzu "korek" o średnicy ok. 20 mm.

Na początku II wojny światowej kb wz. 35 był w stanie przebić pancerz większości używanych czołgów. Z odległości 100 m przebijał pancerz grubości 33 mm a z 300 m pancerz grubości 15 mm, przy tym instrukcja podaje nawet przebicie do 40 mm z odległości 100 m (warto zauważyć, że była to lepsza przebijalność, niż np. brytyjskiego karabinu ppanc Boys o większym kalibrze 13,95 mm). Jego wadą był mały zasięg skuteczny wynoszący 300 m, typowy jednak dla karabinów przeciwpancernych tego kalibru.

Początkowo stosowano pocisk typu SC, zwiększano jedynie ładunek prochowy i wypróbowywano różne rodzaje prochów nitrocelulozowych. Badania prowadzono na stanowisku doświadczalnym, wykorzystując standardowe lufy mauserowskie. Po zastosowaniu prochu progresywnego i nowego pocisku typu DS, na stanowisku doświadczalnym osiągnięto prędkość początkową rzędu 1300 m/s. Pocisk typu DS miał wydłużoną część cylindryczną, zlikwidowano w nim stożek tylny, zmniejszono ostrołuk. Pocisk miał rdzeń ołowiany w płaszczu stalowym melchiorowanym i ważył 14,579 g.

W trakcie badań stwierdzono bardzo szybkie zużywanie lufy i problemy z zakleszczaniem się łuski wskutek działania wysokich ciśnień. Skłoniło to do podjęcia prac nad zupełnie nowym typem naboju. Bez zmian pozostał tylko pocisk, na nowo opracowano łuskę i ładunek prochowy. Nowa łuska miała długość 107,67 mm, wykonano ją ze stopu miedzi 67% i cynku 33%. Elaborowano ją 11,15 g prochu bezdymnego. Łączna masa naboju wynosiła 64,25 g, a długość całkowita równała się 131,2 mm. Pocisk typu DS wystrzeliwany z lufy karabinu wz. 35 osiągał prędkość początkową w granicach 1250-1275 m/s.

Służba
Jego wprowadzenie na uzbrojenie polskich oddziałów objęte było ścisłą tajemnicą wojskową. Karabin ten miał być rzekomo produkowany na eksport do Urugwaju. Stąd wzięła się potoczna nazwa tej broni: Ur (skrót od Urugwaj). Broń była dostarczana w drewnianych skrzyniach z napisem "Nie wolno otwierać - sprzęt mierniczy" (według innych źródeł: "Nie otwierać - sprzęt optyczny."). Skrzynie te składowano jako ściśle tajny zapas mobilizacyjny, ich otwarcie mogło nastąpić tylko na rozkaz Ministra Spraw Wojskowych. Dopiero 15 lipca 1939 wyszedł rozkaz zapoznania wybranych żołnierzy i oficerów z obsługą broni.

Z dokumentów wynika, że do sierpnia 1939 dostarczono polskim oddziałom ponad 3500 sztuk tej broni. Znane numery fabryczne (ok. liczby 7000) zdają się sugerować, że mogło ich być nawet więcej, ale tajność powiązana z tą bronią czyni to trudnym do ustalenia.

Przez wiele lat krążyły opinie, że utajnienie broni było przesadne i z tego powodu wiele oddziałów nie użyło karabinu w walce. Jednak dokładniejsze badania sugerują, że była powszechnie używana przez wiele polskich oddziałów. Co więcej, tajność została zachowana do wybuchu wojny i broń ta była całkowitym zaskoczeniem dla Niemców. Karabin okazał się skuteczną bronią, zdolny z odległości mniejszej niż 100 m przebić pancerz każdego czołgu niemieckiego z tego okresu, włącznie z najbardziej zaawansowanym czołgiem tego okresu niemieckim Panzer IV. Po kampanii wrześniowej duża liczba egzemplarzy tej broni została przejęta przez Niemców. Nie jest znana ich dokładna liczba, broń otrzymała teraz oznaczenie Panzer Buchse 35 (polnisch) (PzB 35(p)) i trafiła do niektórych oddziałów, np. posługiwali się nią spadochroniarze z grupy szturmowej, która zdobywała Eben Emael. Niektóre źródła twierdzą, że Niemcy wymienili oryginalne pociski z rdzeniem ołowianym, na pociski z twardym rdzeniem z PzB 39. Inne iż Niemcy nie podjęli produkcji amunicji, wykorzystywano przejęte zapasy. Ponieważ posiadana liczba egzemplarzy PzB 35(p) nie mogła zaspokoić potrzeb niemieckich, a ukończono prace nad własną bronią tego typu, kb wz. 35 do końca 1940 r. wycofano z linii. W 1940 ok. 800 sztuk tej broni zostało sprzedane do Włoch (używane jako fucile controcarro 35(P)), armia włoska użyła jej na wszystkich frontach, na których walczyła. Znalazła się ona także na wyposażeniu takich jednostek jak Afrika Korps (oddziały rozpoznawcze). Niektóre rozwiązania zamka kbppanc z. 1935 stały się także inspiracją dla konstruktora radzieckiego kbppanc PTRD.

Konstrukcja
Karabin przeciwpancerny wz. 35 był karabinem powtarzalnym z zamkiem ślizgowo-obrotowym, ryglowany symetrycznie przez dwa rygle umieszczone na przedniej części trzonu zamkowego. Dodatkowy rygiel znajdował się w pobliżu rączki zamkowej. Kurek posiadał pierścień, który umożliwiał napięcie iglicy bez potrzeby otwierania zamka. W komorze zamkowej zastosowano ruchomy wyrzutnik, współdziałający z urządzeniem spustowym, a służący równocześnie jako bezpiecznik chroniący przed strzałem przy niedomkniętym zamku. Lufa wymienna, posiadała hamulec wylotowy pochłaniający około 65% energii odrzutu. Żywotność lufy wynosiła 300 strzałów.

Karabin zasilany był z jednorzędowego magazynka pudełkowego o pojemności 4 naboi. Przyrządy celownicze stałe, składały się z szczerbinki i prostokątnej muszki.

Karabin posiadał drewniane łoże stanowiące całość z kolbą oraz dwójnóg


Amunicja 7.92 DS

Widziałem na sadisticu film z tym karabinem ale postanowiłem dodać o nim cos więcej

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem