Babcia i dziadek ubogaceni
Przez egzotycznego astrofizyka. Włochy.Wybitny naukowiec przebywał tam nielegalnie.
77-letni Marian Wyszkowski na recepcie miał 9 leków W aptece za darmo dostał tylko lek kosztujący 3,20 zł * Za pozostałe preparaty zapłacił - bagatela - 300 zł. Pan Mirosław leczy się na kilka chorób przewlekłych. Przyjmuje 9 leków na receptę i 2 sprzedawane bez recepty. Wczoraj, ponieważ skończyła mu się część leków, poszedł do swojego lekarza rodzinnego po recepty. Prosto z nimi udał się do apteki. Jakież było jego zdziwienie, gdy okazało się, że na darmowych lekach dla osób w wieku 75 plus nie skorzysta. - Za darmo dostałem tylko najtańszy z przyjmowanych przeze mnie specyfików, za który przed wprowadzeniem darmowych rzekomo leków dla seniorów płaciłem 3 zł 20 groszy - opowiada łodzianin. - Przecież ta cała akcja z darmowymi lekami to jedna wielka ściema i robienie starym i chorym ludziom wody z mózgu! Łodzianin leczy się od kilkunastu lat i co miesiąc wydaje około 300 złotych na swoje leki. To bardzo dużo, bo emerytury nie ma zbyt wysokiej. U wielu specjalistów leczy się prywatnie, więc gdy rok temu usłyszał o projekcie darmowych leków, bardzo się ucieszył, bo pacjentom w takiej jak on kondycji i takim wieku pomoc państwa w formie darmowych leków jest potrzebna. - Tylko z tych obietnic niewiele wyszło - opowiada łodzianin. - I jak tu poważnie traktować polityków? Darmowe - dla osób, które ukończyły 75. rok życia - są tylko medykamenty figurujące na opublikowanej 1 września liście leków refundowanych, dla wszystkich dostępne z odpłatnością 30 lub 50 proc. Jest ich 1129. Receptę na darmowe leki wypisuje lekarz POZ lub pielęgniarka, z adnotacją „S”. Zdaniem Ministerstwa Zdrowia leki umieszczone na wykazie pokrywają ponad 81% zapotrzebowania pacjentów powyżej 75. roku życia na leki refundowane z poziomem odpłatności 30%./
Sejm przyjął ustawę o darmowych lekach dla seniorów. Ustawa będzie pozwalała osobom powyżej 75. roku życia otrzymywać bezpłatne leki, na które recepty będzie mógł wypisywać lekarz rodzinny.
Za ustawą, której projekt przygotował rząd, głosowało 297 posłów, 3 było przeciw, 139 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu. Bezpłatne leki dla osób, które ukończyły 75. rok życia, to jedna z zapowiedzi z expose premier Beaty Szydło. Prawo do bezpłatnych leków znajdujących się w wykazie ogłaszanym przez ministra zdrowia (tzw. liście "S"), będzie miał każdy, kto ukończył 75. rok życia, bez względu na status materialny. Pierwszy taki wykaz minister ma ustalić najpóźniej do 1 września br. Bezpłatne leki w specjalnym wykazie W wykazie tym mają znaleźć się w szczególności medykamenty związane z leczeniem chorób wieku podeszłego. Projekt przewiduje, że minister, kwalifikując produkty do wykazu, będzie także kierował się dostępnością oraz bezpieczeństwem ich stosowania oraz skutkami dla budżetu państwa oraz NFZ. - Na tej liście nie znajdą się antybiotyki, leki przeciwgorączkowe, czy też inne leki stosowane w sytuacjach doraźnych. Będziemy się skupiać na tych lekach, które rzeczywiście tworzą problem niedostępności dzisiaj, bo muszą być konsumowane w sposób ciągły. W tym obszarze wielu pacjentów może mieć problem z wykupieniem leków i chcemy przynieść im ulgę - powiedział po głosowaniu minister zdrowia, Konstanty Radziwiłł. - Prawdopodobnie nie będą to leki najtańsze, tylko właśnie te trochę droższe - dodał.
Zgodnie z projektem ustawy bezpłatne leki będą mogli pacjentowi przepisywać: lekarz POZ (wskazany w deklaracji wyboru) oraz niektóre pielęgniarki. Przepisywać je będą też mogli lekarze posiadający prawo wykonywania zawodu, którzy zaprzestali wykonywania zawodu i wystawili receptę dla siebie oraz członków najbliższej rodziny.
Autorzy projektu podkreślają, że celem proponowanej regulacji jest "zwalczanie zjawiska braku faktycznego dostępu starszych osób do leczenia ze względów ekonomicznych". Argumentują, że osoby te często cierpią na kilka chorób i w efekcie przeznaczają na leki dużą część swojego miesięcznego dochodu, a nawet rezygnują z leczenia ze względów finansowych. W uzasadnieniu projektu ustawy wskazano, że skutki gospodarcze nowelizacji "można określić jako pozytywne". Z jednej strony zostaną zwiększone wydatki publiczne, z drugiej jednak poprawią się stan zdrowia i jakość życia osób starszych, a także ograniczone zostaną koszty hospitalizacji wynikające z braku przyjmowania przepisanych leków. Wzrost kwoty refundacji w najbliższych latach Założono, że w latach 2016-2025 maksymalny limit wydatków z budżetu państwa, będących konsekwencją wejścia ustawy w życie, wyniesie prawie 8,3 mld zł. W 2016 r. koszt funkcjonowania ustawy określono na 125 mln zł.
W związku ze zwiększającą się liczbą osób starszych oraz z potencjalnym poszerzaniem wykazu leków założono stopniowy wzrost kwoty refundacji o ok. 15 proc. rocznie w ciągu kolejnych 6-7 lat, a następnie spowolnienie tego wzrostu do ok. 6 proc. W sytuacji, gdy wydatki z budżetu państwa przekroczą po pierwszym kwartale danego roku 25 proc. limitu przewidzianego na ten rok, minister zdrowia "wdraża mechanizm korygujący", polegający na zmianie wykazu bezpłatnych medykamentów. W ustawie znalazły się także przepisy nowelizujące tzw. ustawę refundacyjną, których celem jest zagwarantowanie pacjentom większej swobody w wyborze medykamentów innych niż przypisane na recepcie, jeśli nie powoduje to powstania różnic terapeutycznych.